Dziś temat bardzo trywialny mianowicie pogryzły nas komary, to znaczy mnie i Adusię. Gdzie i kiedy nie mam pojęcia...Ze mną jeszcze "pół biedy" do pogryzień komarów miałam czas żeby się przyzwyczaić ( i jak sobie radzić albo nie radzić ze swędzącymi miejscami, zazwyczaj rozdrapywanymi przeze mnie aż do krwi) natomiast twarz Adzika wyglada jak "krajobraz po wojnie". Mała ma trzy pokaźne ukąszenia na buźce ale na szczęście nie widziałam żeby się po nich drapała...
Tak, na Tajwanie też mamy komary. Wyglądają i zachowują się one dokładnie tak samo jak te polskie (nie wszystkie stworzenia są identyczne na przykład dla porówania tajwański karaluch i polski to jak goliat przy dawidzie) z tym że ja jakimś cudem już od wielu lat sporadycznie bywałam pogryziona i to głównie po nogach... Aż do tegorocznego lata.
Oczywiście przygotowana byłam na ataki komarów na Adusię. Zawczasu zakupiłam spray Chicco przeciw komarom i początkowo zawszę go stosowałam na siebie i na niej...Ale po jakimś czasie przestałam i zauważyłam że komary już nas nie gryzą...(A może komarów nie było bo za gorąco?).
No cóż, ponownie wróciłam do sprayu ale ze względu na początkowy, dość intensywny zapach nie za bardzo jest przeze mnie lubiany. Całe szczęście zapach ulatnia się w kilkadziesiąt sekund a ochrona przed komarami jest całkiem niezła.
Teraz myślę o plasterkach lub popularnych tu braznoletkach odstraszających komary gdyż smarowanie wiercącej się Ady nie należy do zadań prostych i przyjemnych...
W tle ja jako mistrz drugiego planu:) |
Dziś znów temperatura sięgnęła 35 stopni ale było już trochę inne uczucie gorąca...Czyżby zbliżała się jesień? Nie, raczej jeszcze nie. Zbliża się kolejny tajfun ( w tym roku rzeczywiście "obrodziło" tymi tajfunami).
plasterki to strata pieniędzy niestety. :( nie działają, a nawet mam wrażenie, że jeszcze bardziej komary przyciągają.
OdpowiedzUsuńdobrze wiedzieć...w takim razie wstrzymam się z tymi plasterkami:)
UsuńJa nie wiem jak tajwańskie, ale polskie bransoletki na komary są o kant d... rozbić.
OdpowiedzUsuńZa to fajnym sposobem jest http://www.tipy.pl/artykul_13787,jak-domowym-sposobem-pozbyc-sie-komarow.html Jak komary dręczą w domu to postawić na parapet i po sprawie. ;)
właśnie u mnie w domu komarów nie ma...mieszkamy na 16 piętrze i one sporadycznie tylko dolatują tak wysoko:) za to gryzą nas jak jesteśmy na spacerze:(
UsuńU nas to samo, po ostatniej naszej wyprawie do lasu ja i Ala jesteśmy pogryzione. Ani psikacze ani plasterki na dłuższą metę nie pomagają:(
OdpowiedzUsuńPS: Uwielbiam te wasze chmurki do zdjęć:)
u nas nie gryzły nad morzem tylko ostatnio zmieniłąm trasę spacerową na bardziej zalesioną a raczej zapalmioną no i skutek taki że adzik pogryziony najgorzej że na buzi i jedno ugryzienie koło oczka:(
Usuńja strasznie lubię dodawać chmurki ale powstrzymuję się przed wrzucaniem na bloga wszystkich bo są po angielsku i wiem że czasem moje poczucie humoru bywa dziwne:)
Z doświadczenia wiem, że plasterki szybko wietrzeją a bransoletke Ania brała do buzi. W Polsce używałyśmy spray do ciała Orinoko na komary, meszki, dla dzieci już po 1 miesiącu życia. Na Nas zadziałał. Tu na szczęście nie ma komarów. Adzik ma cudne te stópki i takie duże. Uściski dla Was dziewczyny i oby Was komary już więcej nie cieły.
OdpowiedzUsuńno właśnie tak mi się wydawało że adzik może chcieć gryźć braznoletkę...mam nadzieję że jak będziemy się sprayować to nas więcej nie pogryzą...a stópki coraz większe...niedługo dostanie pierwsze buciki:)
UsuńHe, he, genialna ta bojowa mina Adzika! Trzymajcie się dziewczyny i nie dawajcie się komarom! Całujemy!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńno adzik to robi takie miny że paść można niestety zdjęcia robione telefonem więc większości nie da razy zamieścić na blogu bo wszystko zamazane:)
Ja polecam Raid wtyczkę do gniazdka na komary, jest rewelacyjna od kiedy uzywamy wtyczki nie ma żadnych pogryzień :)
OdpowiedzUsuńszkoda że raida nie moge wziąć do wózka bo tylko gryzą nas komary na zewnątrz w domu jest o.k.
UsuńOj, biedna mała... Buba w tym roku również miała chrzest bojowy - komarowy. Nie zazdroszczę tajfunów, ale temperatur - owszem!!! W Polsce dziś było ok 20st, odczuwalne jakieś 25, ale klimat jakiś taki jesienny się robi, po żniwach już w końcu. Buuu... znowu zima będzie...
OdpowiedzUsuń