Dziś krótka relacja z prawdziwego pola bitwy jakim stał się nasz dom w przeciągu tego miesiąca. My kontra choroba. Adusia zachorowała. Cóż, zdarza się...Zaliczyliśmy (głównie ja niestety) prawdziwy chrzest bojowy do którego zaliczyć można: wysoką, przewyższająca 39 kresek temperaturę (spadała w ciągu dnia do 38), pogotowie, odmowę jakiegokolwiek jedzenia (przez prawie 2 dni młoda nie jadła prawie w ogóle), groźbę hospitalizacji, moją panikę, badania, pobieranie krwi, kilkakrotne łapanie siuśków do badań zakończone raz zupełnym "zalaniem" i mnie i Adusi:), problemy natury lingwistycznej pomiędzy mną a tatą Adusi...
Lekarka z pogotowia podejrzewala zakażenie dróg moczowych natomiast pediatra od razu rozpoznał 3 dniówkę i na moja "prośbę" zgodził sie na wykonanie dodatkowych badań, co oczywiście spotkało sie z wielkim niezadowoleniem taty, bo przecież lekarz wie lepiej...
Na Tajwanie lekarze maja niepodważalny autorytet i "zlewają" pacjenta jeszcze chyba w większym stopniu jak w Polsce, w najlepszym wypadku traktują pacjenta jak dziecko...
Badania oczywiście nic groźnego nie wykazały i choroba rzeczywiście okazała sie być osławioną 3 dniówka - skąd wiem? Bo pod ustąpieniu gorączki pojawiła sie wysypka a mi spadł kamień z serca :)
Muszę jednak przyznać ze nazwa choroby mnie zmyliła u nas choroba rozwijała sie około dwa tygodnie, w tym czasie Adusi sukcesywnie spadał apetyt do zera praktycznie, była coraz bardziej markotna, więcej spała w ciagu dnia nawet do 3,5 godzin, a gorączka która pojawiła sie bardzo późnym wieczorem (oczywiście byłam sama w domu) i spadła dopiero po 4 dniach....
Wnioski na przyszłość? Ufać instynktowi, obserwować dziecko, WYLUZOWAĆ, i nie wierzyć w każde słowo wszechwiedzacego google...
W każdym razie Adusia do tej pory nie odzyskała apatytu a minęło już 2 tygodnie. Czekam...i sie nie martwię bo przecież dziecko nie da sie zagłodzić ;) No ale tak na poważnie to jednak trochę to jej nie jedzenie "spędza" mi sen z powiek...
u mnie mała po trzydniówce rpzez tydzień nie chciała tknąć niczego poza cycem, a potem nagle jej przeszło :)
OdpowiedzUsuńu nas nawet mleka nie chciała przez 2 dni...tylko piła herbatkę...też mam nadzieję ze jej przejdzie:)
UsuńMam nadzieje ze Adunia szybko odzyska apetyt. Wiem jak brak apetytu dziecka moze stresowac mame bo tez to przechodzilam ostatnio jak Wiki byla chora.
OdpowiedzUsuństaram się wyluzować i powtarzam jak mantre dziecka nie da sie zagłodzić:)
UsuńDobrze, ze już po.
OdpowiedzUsuńOj, nie zazdroszczę nerwów, też panikuję przy gorączce. Na szczęście u nas póki co nie było więcej niż 38 i po panadolu spadało. Przynajmniej znasz już winowajcę braku apetytu, organizm się bronił. Pewnie z czasem się wszystko unormuje.
OdpowiedzUsuńgorączka to jednak coś przerażajacego...na szczęście mamy teraz lekarstwo na wszelki wypadek:)
UsuńDoskonale Cię rozumiem. Mieszkam w Turcji i tutaj też lekarz zawsze wie najlepiej i trzeba mu się bez słowa podporządkować, bo inaczej często pada pytanie kto z nas ma kwalifikacje. Poza tym, pomimo że sama jestem tłumaczem j. tureckiego, gdy przychodzi do stresujących sytuacji awaryjnych i terminologii medycznej niejednokrotnie komunikacja między mną a mężem zawodzi :S faktycznie trzeba ufać intuicji. dobrze, że Adusia dochodzi do siebie, życzę dużo zdrowia i dla Malutkiej i dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńchyba im bardziej na wschód tym bardziej lekarz robi się arogancki i wszechwiedzący:( niestety tu traktują człowieka jak dziecko co się nie umie podpisać więc to mnie wkurza najbardziej :) dziękuję za życzenia:)
UsuńNo to faktycznie miałaś chrzest bojowy. Nasza trzydniówka była podręcznikowa, poszliśmy do lekarza tylko po protierdzenie naszej diagnozy, ale co się nanosiłam na rękach to moje... Nie martw sie o apetyt, zacznie wsuwać i nadrobi
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze nadrobi bo spodnie na niej lecą:)
Usuń3 dniówka ??? A jak się to objawia??
OdpowiedzUsuńW Japonii jeśli chcesz zapytać lekarza o cokolwiek, BA o to jakie leki ci daje, to jest FOCHHHH, że hej, że jak pacjent pyta, nie wierzy w LEKARZA, jak śmie... i w pas się musisz zgnać i nie mal nogi całować przepraszać Gomenasai sensei, gomenasai
3 dniówka to niespodziewana gorączka i żadnych innych objawów nie musi być...u nas była biegunka, standardowo markotność, szukanie mamy....w japonii to chyba jeszcze bardziej niż na tajwanie widoczn jest kult lekarza:)
UsuńTrzydniówki zawsze są uciążliwe. Alę dopadła w święta bożego narodzenia i też temperatura prawie po 40 podchodziła. Jednak dużo szybciej udało mi się poskromić chorobę.
OdpowiedzUsuńAdusia na zdjęciach jest śliczna
no u nas ta 3 dniówka to się ciągnie jak nie powiem co...teraz jest ok ale 3 dni to przeciągło się do 13:(
Usuń