W tym roku Wielkanoc spędzamy siedząc w domu i popijając ciepłą herbatę z miodem...Jest zimno, już nie pada na szczęście ale i tak jeszcze nie do końca jest wiosennie...Aż mi dziwnie bo przypomniałam sobie Wielkanoc rok temu gdzie Adzik "szalał" w letniej sukience...
Szkoda że w tym roku pogoda nie do końca dopisała, my również wszyscy chorzy (mąż spi dziś cały dzień bo podobno fatalnie się czuje) bo o ile jeszcze mieszkając w Polsce nie za bardzo przepadałam za Wielkanocą, tak teraz ją uwielbiam...Czemu? Bo jest tylko nasza i bardzo jeszcze nie- komercyjna przynajmniej tutaj na Tajwanie...Nikt prawie Wielkanocy nie obchodzi, w sklepach nie ma jajek, zajączków ani ozdób...
W tym roku miałam plan na przyozdobienie domu jednakże padające non stop od 3 tygodni deszcze, choroba i spadek formy trochę pokrzyżowały mi te plany. Jest jednak zielono i żółto bo dla mnie Wielkanoc to albo wielka dawka jakiegoś energetycznego koloru a najlepiej dwóch przeciwstawnych albo pastele, które też są urocze.
Jajek nie malowałysmy z Adusią i obiecuję że za rok to nadrobię, nawet na święceniu nie byłyśmy gdyż Bubik pół nocy wymiotował ja po 3 krotnej zmianie pościeli położyłam nas na kocach i te również zostały zabrudzone...Prania w sobotę było co nie miara, Adzik po wizycie u lekarza przez cały dzień była bardzo osłabiona i jadła prawie nic a dziś jest juz lepiej:) Nawet sprawdziałam prognozy na przyszły tydzień i ma być sucho- może uda nam się w końcu wyzdrowieć...Tak, to były dość szczególne Święta :)
Chciałabym jeszcze złożyć Wam wszystkim życzenia świąteczne i mam nadzieję że Wasze Święta były zdecydowanie bardziej udane od naszych (którym notabene też niczego nie brakowało, jajka były:)...Wesołego Alleluja!!!
Wesoych Swiat.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia :) Ada jak zwykle przeurocza. U nas niby wiosna,ale wszyscy chorzy :-/
OdpowiedzUsuńjaki piękny króliczek :)
OdpowiedzUsuń