sobota, 19 lipca 2014

Arbuzowe love


Dziś trochę o naszych mniej lubianych owocach, które ze względu na dużą zawartość wody świetnie sprawdzają się w naszych upałach... Arbuzy bo o nich mowa na Tajwanie są dostępne praktycznie przez cały rok ale dopiero w lecie smakują tak jak powinny - czyli są soczyście słodkie:)





Nie przepadam za arbuzami bo według mnie mają za mało "ciała" :) Można u nas kupić czerwone i żółte, które trochę różnią się smakiem...Czerwone jednak smakują tak prawie jak w Polsce (tutaj chyba są jednak ciut słodsze) i ustępują miejsca moim ulubionym czyli tym z Krymu:)



Adusia posmakowała, podotykała i nie bardzo jej smakowało...Pewnie będę próbować przekonać ją do arbuzów bo jednak ostatno coś mało wody pije...Nawet byliśmy u lekarza zbadać mocz czy czasem jakaś infekcja się nie przytrafiła ale na całe szczęście wszystko jest w porządku...




Pozdrawiamy wszystkich i życzymy udanego weekendu ;) 


5 komentarzy :

  1. Nie dziwię się jej, ja też nie lubię arbuzów, Wszystkich to dziwi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja Ala też nie lubi tych wodnistych owoców i warzyw ani arbuz ani melon ani ogórek jej nie podchodzą...

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłam na wasz blog i jestem zachwycona. Córcia jest przxe śliczna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna córcia!!
    Ja nie lubię arbuza, mąż nie lubi arbuza, a...
    Laura zakochała się w nim od pierwszego zasmakowania(dzięki babci::)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>