czwartek, 26 stycznia 2017

W przededniu Chińskiego Nowego Roku

Jest szał!!!Aż chce się powiedzieć szał ciał a to w wykonaniu tajwańskim jest dość specyficzne...Tłumy na ulicach kupujące wszystko co się da, dookoła sprzedający również wszystko co się da - bo przecież nowy rok idzie...Co roku wygląda to tak samo nieciekawie- jakby nagle wszyscy potracili rozumy...Ale u nas chyba przed świętami jest podobnie?
 
 

Tym razem pierwszy dzień Nowego Roku wypada dość szybko bo już 27 stycznia...Czuję mały niedosyt bo myślałam że choinka postoi do lutego (uwielbiam ozdoby bożonarodzeniowe bo wprowadzają taką magiczna atmosferę do domu że ciężko mi z nich zrezygnować po miesiącu) a tu trzeba było choinkę rozbierać i od razu z białego przestawiać się na czerwony - bo Chiński Nowy Rok to głównie nasycona czerwień (dlatego preferuję białe święta Bożego Narodzenia gdyż czerwony jest zarezerwowany dla nowego roku).
 
 
Ozdób niewiele...Co roku jest ich mniej chyba- mój pierwszy Chiński Nowy Rok to był dopiero szał- wykupiłam połowę sklepu i generalnie to większości nawet nie miałam gdzie powiesić...
 


 
Adusi kupiłam sukienkę ale jak zwykle na zdjęciu piękna, zwiewna, dziewczęca a w rzeczywistości toporna i nieładna...Cóż, nauczka na przyszłość...Za dobre rzeczy trzeba zapłacić...
 


 
Już jestem po ostatnim dniu w pracy- mamy tylko 6 dni -generalnie nie pamiętam nigdy żeby było tak krótko...Jutro tylko zakupy jedzeniowe- będziemy jedli jak zwykle gorący kociołek...W tym roku zażyczyłam sobie w smaku kiszonej kapusty(?) taki słono-kwaśny- ale nie wiem czy znajdziemy odpowiednie warzywo-marynowane w czymś tam...Niestety nie znam się zupełnie na przetworach tajwańskich a mąż też nie wie...
 
 
W pierwszy dzień nowego roku czyli w sobotę tradycyjnie siedzimy w domu a potem?....Będę na pewno Was na bieżąco informować...
 
 

3 komentarze :

  1. Jesteś w ciąży ? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahaaa...Nie, w ciąży niestety nie jestem (tata Adusi nie chce mieć więcej potomstwa hehee) a ten smak kiszonej kapusty to dlatego że to warzywo takie słone-co się je wrzuca do wody i gotuje a potem mamy ten kwaśno-słony wywar, tradycyjnie się je na Chiński Nowy Rok bo przynosi szczęście- ja też chce żeby mi przyniosł szczęście zatem obok ryby będzie chyba taka kiszonka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem:) tak mi się skojarzyła ta ciąża, po tych kiszonkach i poście gdzie wspominasz, że w 2017 roku czekają Cię jakieś zmiany:) no nic tak więc nie gratuluję, tylko tego szczęcia życzę:) pozdrawiam

      Usuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>