Grudzień to wyjątkowo pracowity miesiąc dla mnie a wszystko za sprawą tzw imprez światecznych które notabene ze świetami nie mają nic wspólnego (to tak jak by u nas w lutym zaczęły pojawiać się imprezy z okazji chińskiego nowego roku czyli absurd)...Niestety nie ma co liczyć na empatię Tajwańczyków i w tym miesiącu miałam tylko 5 dni wolnego, zaowocowało to pustkami na blogu, facebooku i instagramie...Jak również osamotnieniem Adusi i zupełnym zdziczeniem taty ;) który po prostu się ode mnie odzwyczaił, Adzik zresztą też....
Zrobiło się zimno i mokro...Świąt nie odczułam zupełnie, po prostu o nich zapomniałam i w pewnym momencie zdałam sobie sprawę że nawet życzenia świąteczne mnie ominęły (nie liczę tych na fejsbuku)...No ale również postanowiłam sobie że bedą to moje ostatnie święta w które pracuję...Nie ważne niech się dzieje co chce ale za rok do pracy nie idę:)
Jedno z naszych przedstawień świątecznych:) |
Ada w takim samym stroju jak 7 miesięcy temu;) |
Uwielbiam Ferrero Rocher w okresie świątecznym...Na choince już się nic nie ostało... |
Z kolegami z pracy :) |
Mała Mi :) |
Lody w grudniu :) |
Skoro swieta Cie jakby ominely nie zapomnij o sylwestrze :-) Zycze Wam spelnienia marzen i planow w 2015 roku a przede wszystkim czasu na to co wazne. Duzo zdrówka! Pozdrawiam Ewelina
OdpowiedzUsuń