Sierpień zaczął sie niezwykle intensywnie a końcówka niestety okazała się znacznie mniej intensywna i pomimo planów spędziłysmy je w domu gdyz choroba Adzika nam je pokrzyżowała...
Przede wszystkim przez pierwsze 4 dni sierpnia jeszcze zwiedzalismy co się da - były to ostatnie dni pobytu moich rodziców - później emocje sięgnęły zenitu gdyż Adzik musiał pożegnać się z babcią a zaraz potem pomaszerował do przedszkola...