niedziela, 21 czerwca 2015

29 miesięcy

29 miesiąc zdecydowanie upłynął nam pod znakiem pytania słyszanego przeze mnie po 100 razy dziennie: - "A cio to?". Babcia jakoże spędza z Adzikiem o wiele więcej czasu niż ja słyszała owo pytanie pewnie po 500 razy! Ah jakie wszystko jest interesujące dla prawie dwu-i-pół letniej dziewczynki :)
 

 
 
 
 
 

 
Ada strasznie wydoroślała...Ostatnio podczas naszej wspólnej kąpieli pomagała mi myć głowę...Wydało mi się to tak niezwykłe aż sobie pomyślałam że jeszcze 2 lata temu będąc po kilku z rzędy nieprzespanych nocach (Adzik miał straszne problemy ze snam, do dziś nie śpi za dobrze, podobnie jak tata, w całym tym rozgardiaszu "najbiedniejsza" jestem ja- bo uwielbiam spać a tu ani Ada ani tata Ady nie za bardzo mi na moje ukochane 12 godzin snu pozwalają) że doczekam takich czasów i to w najbliższym czasie....
 
 
 
Tak mnie trochę na wspomnienia wzięło bo Ada jest już bardzo samodzielna, chce wszystko sama zrobić no i ma swoje, mocne zdanie na praktycznie każdy temat...Marzą mi się czasy gdy była poładłowanym, tłuściutkim półroczniakiem...
 
 
A wracając do tematu to do najważniejszego należy znaczny rozwój mowy polskiej :) Adzik mówi jak najęta, praktycznie powtarza wszystko obojętnie w jakim języku do niej mówimy. Śpiewa również bardzo ochoczo zwłaszcza w okolicach pory przeznaczonej na sen...
 
Nie przejawia zainteresowania nocnikiem ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu bo myślałam że przez pójściem do przedszkola jednak ten temat będzie choć trochę przez nią oswojony...No cóż będziemy próbować i może zaskoczy jak zobaczy że inne dzieci siusiają.
 
 
 
Powoli wprowadzamy więcej jedzenia ale nie jest łatwo. Adzik nie je "kolorowego" jedzenia...Nie może być czerwone, zielone tylko białe ewentualnie pomarańczowe, beżowe...Chleb, ziemniaki, mleko, płatki kukurydziane, ryż, kurczak, makaron, rosół, jabłka, melony, lody, ciasteczka, czekolada, banany...I pewnie jeszcze coś ale tak wygląda większość ulubionych przez nią rzeczy - no super niezdrowo ale niestety taki się egzemplarz trafił niejadka...Jak zje coś to mam ochotę tańczyć i śpiewać (oczywiście tego nie robię ).
 
 
 
Zaczęła ogladać bajeczki, no może nie dokońca, bo ogląda taki program telewizyjny skierowany do maluchów gdzie głównie są jakieś nauki kolorów, zwierzątka, jak się rysuje różne rzeczy w tle leci sobie klasyczna muzyka ale jej się podoba i usiedzi nawet po 20 minut bez ruchu :)
 
 
 
Jest szczwanym liskiem, wymusza na tacie ipada bo uwielbia oglądać jajka niespodzianki oraz płaczące dzieci...Tata jej daje ipada codziennie w tych samych godzinach gdy ja jestem w pracy a babcia się kąpie...Nie bardzo mi się to podoba no ale cóż trudno się mówi...
 
 


 

4 komentarze :

  1. Slodka jal zawsze ♡♡♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ nam te dziewczyny rosną Kasiu. Ciekawa jestem tej Adzikowej mowy wielojęzycznej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet podsumowania nie będzie? Rezygnujesz z bloga? Daj znac....

    OdpowiedzUsuń
  4. Tęsknie za waszym blogowaniem :( urodziłam córcię miesiac po Tobie, śledzę bloga od kilku lat ,.. Brakuje mi Adzika w tym miesiącu:(

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>