czwartek, 31 grudnia 2015

Ostatni dzień w roku

Wybiła północ, w domu cisza ja pomimo zmęczenia po całodniowym maratonie nie mogłam jednak się oprzeć magii tej daty a mianowicie ostatniego dnia w roku...Jest już późno więc nie będzie typowych podsumowań, wywlekania wspomnień tylko w żołnierskich słowach powiem a wręcz wykrzyczę jedno 2015 był LEPSZY!!!
 


 

piątek, 25 grudnia 2015

35 miesięcy (Świątecznie)

Na wstępie chciałabym Wam Kochani czytelnicy złożyć życzenia świąteczne...Niech Święta będą okazją do poświętowania, spotkania się i pośmiania z rodziną i przyjaciółmi przy świątecznym stole, niech będą to niezapomniane chwile...Wesołych, spokojnych i bezstresowych Świąt!!!
 
 

wtorek, 22 grudnia 2015

Choinka 2015

W tym roku oczywiście po raz drugi i u nas zapaliły się lampki na choince i to już na samym początku grudnia (myślę żeby przyjąć amerykańską tradycją ubierania choinki zaraz po Święcie Dziękczynienia). Choinka trochę ewoluowała tak jak nastawienie Adusi do owego drzewka. Bunia woła na nią "Jingle Bells" zresztą i Mikołaj i ozdoby i wszystko świąteczne to "Jingle Bells"...A niech jej bedzie :) - cieszę się to te święta trochę rozpraszają nas od problemów brzuszkowych, które mam nadzieję trochę zmaleją gdy już mała zacznie przyjmować blonnik...
 

niedziela, 20 grudnia 2015

Niejadek

Adusia jest niejadkiem. I generalnie na tym zdaniu mogłabym zakończyć niniejszego posta gdyż każda mama niejadka niejako mnie rozumie tak jak każda mama dziecka jedzącego w miarę normalnie niestety nie bedzie miała pojęcia o co mi chodzi...
 

czwartek, 17 grudnia 2015

Zaparcia nawykowe

Nie wiem jak to się zaczęło ale od jakiegoś miesiąca góra dwa (mogłam nie zauważyć) Adzik ma problemy z Numerem 2. O ile nauka samodzielnego siusiania poszła w miarę szybko i bez większych kłopotów (nawet w nocy Adzik już nie siusia) tak z kupką jest dramat :(
 

wtorek, 15 grudnia 2015

Listopad w zdjęciach

Tak jak podejrzewałam listopad był fatalny (zdjęć też jak na lekarstwo, nie dało rady robić...). Zupełny spadek formy...Adzik raz po raz chory do tego doszły jeszcze problemy ze snem (częste budzenie w nocy połączone z dzikim płaczem) oraz nasz wróg numer jeden na obecną chwilę, czyli zaparcia nawykowe już chyba :( czyli niemały problem natury psychologicznej...Pogoda była raczej kiepskawa- szaroburo i deszczowo oprócz kilku fajnych i ciepłych dni, których zresztą i tak nie wykorzystałyśmy gdyż albo ból brzuszka albo temperatura albo mama nie dała rady bo....i tu tysiące powodów od całotygodniowego stosu prania aż do niemożliwości przebierania nogami po bezsennej nocy...No, ale na szczęście już jest grudzień :)
 

sobota, 12 grudnia 2015

Frozen

Jak już pisałam wcześniej na Halloween Adusia do przedszkola poszła przebrana za swoją największą ( i pierwszą) idolkę czyli Elsę...Dziwnie się złożyło bo ja rok temu na imprezie bożonarodzeniowej byłam przebrana za Annę i wtedy malutki jeszcze Adzik zupełnie nie wiedział o co chodzi...
 
 

 
 
".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>