Dziś troszkę mniej formalnie bez sukienek, fryzury (makijażu na szczęście jeszcze nie musimy robić)i nadętych min:) tylko tak zwyczajnie po domowemu a że był sobotni poranek Adusia właśnie piła mleko i oglądała jakieś kreskówki...
Mamy pełną 20-stkę...20 niezapomnianych miesięcy i już nieraz łapie się na tym że z łezką w oku wspominam "stare czasy" gdy Adzik był maleństwem i nie umiał ani chodzic ani nawet siedzieć...
Dziś mamy 12 i pół kilo żywej wagi oraz 85cm (nie jestem pewna bo lekarz w środę jej nie mierzył).
Jak postępy? Głównie to chyba najważniejsze jest mówienie - Adzik chce powtarzać wszystko ale język polski jest znacznie trudniejszy od chińskiego więc postępów jak na razie dużych nie ma...
Wybredna jest jeśli chodzi o jedzenie i picie - jednak fakt że coraz okrąglejsza trochę mi rekompensuje chwile załamań, gdzie żywcem nie mam co jej dać do jedzenia bo wszystko jest na nie...
Uwielbia tańczyć...Każda reklama, piosenka, cokolwiek i od razu pupa skacze, raczki w piąstkę uderzają miarowo w powietrze i usmiechnięta buzia mówi za wszystko...Ulubienicą jest Katy Perry Dark Horse :) pewnie ze względu na super kolorowy teledysk...
Powoli się przygotowujemy do odpieluchowania (dość późno ale Ada wydaje się być teraz dopiero gotowa)...Tata w ciagu dnia uczy ją żeby mówiła kiedy chce kupkę - zazwyczaj mówi już po fakcie i sama przynosi pieluchę w ramach rekompensaty...
Oglada Peppe pig i teletubisie...ale szału nie ma na razie...natomiast jest szał jak Mała zobaczy komórkę. ipada czy komputer...Cóż praktycznie przestaliśmy w domu urzywać czegokolwiek i teraz praktycznie nie mam w ogóle czasu na nowe posty na blogu (Ada idzie późno spać a ja po 12 godzinach na zewnątrz sama ledwie trzymam się na nogach więc sen jednak jest najwyższym priorytetem)
Powiem ci, że jak na niejadka wygląda bardzo krągło. Może po prostu taka jej natura? Nie ma co się stresować z tym niejedzeniem. A z chińskim, chyba moją zacznę uczyć w tym języku, bo w polskim też nam coś nie idzie.O odpieluchowaniu nawet nie marzę, Klu ostatnio jasno dała do zrozumienia, że woli pieluchę. Jak ją puszczamy luzem i trujemy o nocniku, to idzie do torebki i przynosi pieluszkę, żeby jej założyć. :)
OdpowiedzUsuńJa, pomimo tego ze mowilam, czytalam i pokazywalam bajki po polsku, zwatpilam czy bedzie uzywac tego jezyka. Nie tak dawno temu (teraz ma 4 lata, a mowie o okresie sprzed niecalego roku) weszla do pokoju i wypowiedziala od tak 3 zlozone zdania w moim jezyku:) Tak jakby to w niej od dawna siedzialo i po prostu czekalo na swoj moment! Od tamtego czasu bez problemu porozumiewa sie w obu. Mysle ze duza w tym zasluga swinki peppy wlasnie, do ktorej kiedys nie zywilam wielkiej sympatii ;) Jesli chodzi o nocnik to probowalam wczesniej, bez sukcesow (mala niemal przeszla traume widzac co z niej wyszlo ha ha). Przeczekalam i kiedy miala jakos 2, nieco ponad 2 chyba (nie pamietam dokladnie) sciagnelam pieluche oznajmiajac ze jest juz duza i sikamy inaczej. Nawet nie mialam wpadek i ganiania ze scierka! Po prostu byla gotowa
OdpowiedzUsuńŚliczan jest :-) A dziecko fizjologicznie do odpieluchowania dojrzewa miedzy 2a 2.5 rokiem życia.
OdpowiedzUsuńsliczna Adusia ! wszystkiego dobrego z okazji 20 miesiecy!! u mnie tez corka niejadek :(...czasem mam wrazenie, ze w ogole glodu nie odczuwa...ostatnio jedyne co jej smakuje, to borowki amerykanskie...pozdrawiam ! //JUSTYN
OdpowiedzUsuń