sobota, 4 maja 2013

Wybudzanie ze snu

Jestem mamą, która wybudza swoje dziecko ze snu - i trochę źle się z tym czuję...Naczytałam się oczywicie w internecie jakie to okropne oraz jak wiele negatywnych skutków dla prawidłowego rozwoju dziecka może mieć owe wybudzanie...
 
 
Adrianka od początku miała problemy ze snem. To znaczy spała mało- o wiele mniej niż książkowe 16 do 20 godzin na dobę gdy była noworodkiem...Potem było też nieciekawie- całkowicie przestawiła jej się doba- czyli spała od wczesnych godzin porannych (zasypiała koło 6 rano) do popołudnia a potem hasała a my padaliśmy ze zmęczenia. Wtedy jeszcze jej nie wybudzałam ale gdy postanowiłam wyregulować godziny jej snu zaczęłam niestety delikatnie budzić małego śpiocha- nie pozwalałam spać do południa i budziłam koło 8, 9 rano (teraz śpimy nawet do 10) potem miała drzemki - tu nie pozwalałam na dłuższe niż 2,5 do 3 godzin...
 
 
 
Zauważyłam że Ada lepiej tak funkcjonuje ale niestety mam tak spore poczucie winy że wybudzam ją z tak niezwykle ważnego dla niej w tym momencie rozwoju snu że zaczęłam znów się zastanawiać nad słusznością takiego postępowania...
 
 
 
Oczywiście mówiąc o wybudzaniu nie mam na myśli potrząsania dzieckiem tylko powolna krzątanina dookoła, odsłanianie zasłon, lekka muzyka w tle...Adzik zazwyczaj budzi się po pewnym czasie i nie płacze jednak zdarzają się przypadki płaczu i to one głównie mnie martwią. Bo przecież czy wyspane dziecko nie powinno być radosne jak skowronek?
 
 

19 komentarzy :

  1. myślę że dobrze robisz, ale niech się wypowiedzą młode mamy....
    Adzik jest coraz wieksza i śliczniejsza.....cudowna dziewczynka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. oj sama nie wiem co mi się wcześniej napisało:) za mało snu:) adzik jest coraz ciężejszy i rośnie bardzo szybko - nie nadążam z nowymi bodziakami:)

      Usuń
  2. Ja bym się nie zadręczała. Sama wybudzałam Alexa my mu pomóc rozróżniać dzień od nocy i żadnych wyrzutów sumienia nie miałam, a dzięki temu teraz funkcjonujemy zupełnie normalnie. Płacz po przebudzeniu to przecież też normalna sprawa. Sama budzę się w różnym nastroju, czasem lepszym a czasem gorszym, więc dlaczego u dziecka miało by być inaczej. Nie przejmuj się tak, na pewno jesteś świetną mamą i dajesz Adzie wystarczająco dużo miłości by się czuła bezpiecznie i dobrze się rozwijała :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za komentarz- czasem widocznie potrzebuję zapewnienia innych mam że robię dobrze:) mam nadzieję ze z czasem sama będzie się budzi o okreslonych porach;)

      Usuń
  3. Bez wybudzania nie ustalisz córci rytmu dnia. Będzie mylić dzień z nocą, a co za tym idzie Wy będziecie nie do życia., Dobrze robisz, nam położna w pierwszych dniach już tak radziła.
    Powodzenia
    p.s. Śliczną urodę ma córcia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda że mi nikt nie powiedział o wybodzaniu tylko niedawno zaczęłam wybudzać no ale nic straconego mam nadzieje ze z czasem adzik się przyzwyczai:)
      dziękuję urodę ma po tatusiu:)

      Usuń
  4. Wydaje mnie się, że postępujesz słusznie. Ja kiedyś przechodziłam dramat ze snem córki. W dzień spała jak inne dzieci w jej wieku, kładliśmy ją na nocny sen o 20-21 (już dokładnie nie pamiętam, która to była). I robiliśmy wszystko, by ona wiedziała, że to pora na sen. Wyciszaliśmy się, kładliśmy do łóżka, gasiliśmy światła itd. A ona zasypiała, po półtora godziny się budziła i miała ochotę na zabawę, gdzie dla nas to już był rzeczywiście czas na sen. Któregoś razu ja czułam się słabiej, mój luby był na nockę w pracy... Powiedziałam dość. Nie może być tak dłużej. Wzięłam ją do siebie do łóżka, przytuliłam i nie pozwalałam nawet na podniesienie się. Córka zareagowała na tą sytuację nawet nie płaczem, a wrzaskiem, rykiem, rykiem takim jakbym ją ze skóry obdzierała. Nigdy wcześniej nie słyszałam czegoś tak potwornego, nie życzę nikomu. Oczywiście wcześniej próbowaliśmy ją wszelkimi możliwymi sposobami po dobroci kłaść spać-nic nie się nie zadawało. Ta noc z nią, była przełomowa. Choć czułam się jak najgorsza na świecie matka, chyba pokazałam jakoś córce, że tak musi być. Od tamtego dnia przesypia całe noce, nie wybudza się, chyba, że ma jakieś złe sny. Mój luby na drugi dzień się śmiał, że chyba podmieniłam dzieci jak go nie było.
    Do czego dążę... Chyba czasem trzeba zrobić coś wbrew sobie, wbrew całemu światu, żeby przyniosło to korzyści dla wszystkich na przyszłość. Im dłużej się w coś brni, tym później ciężko to naprostować. Życzę Ci powodzenia i wiedz, trzymamy za Ciebie kciuki i nie potępiamy. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie ja też robię wszystko wyciszam, włączam muzykę zawsze tę samą, masuję klepię po pleckach i przynosi to skutek ale nie na długo - wybudzi się za 2 godziny i jest ryk i nic nie pomaga...nie wiem może jednak dam jej się wypłakać następnym razem...tylko boję się co na to sąsiedzi:(
      spróbuję Twojego sposobu a nóż zadziała:)

      Usuń
  5. No co Ty.... głowa do góry, mnie się każdą zdarzało wybudzać - nie na karmienie, bo za tym nie jestem, ale właśnie po to, by jakoś wyregulować im dobę... Sarę może najmniej, ale również się zdarzyło. Myślę, że nie powinnaś się zadręczać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po tylu komentarzach przestałam się zadręczać:) to wina internetu bo wyczytałam że absolutnie nie wolno wybudzać no i zglupiałam...

      Usuń
  6. Nie potrafię nic poradzić na temat wybudzania, bo moja dzidzia jeszcze w brzuszku i nawet o tym nie myślałam, ale wiem za to jedno - mamy mają zazwyczaj najlepszą intuicję, jak postępować ze swoim maleństwem więc zaufaj sobie :)

    Przesłodka ta Twoja Adriana :)

    Przy okazji zapraszam Cię do mnie na wyróżnienie Liebster Award :)

    http://ziarenkoimy.blogspot.fr/2013/05/staram-sie-nadrabiac-nominacja-do.html

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wyróżnienie - postaram się w najbliższym czasie odpowiedziec na pytania:) z góry przepraszam ale może to trochę potrwac - jak sie skończy skok to mam nadzieje ze ada bedzie spala lepiej a ja bede miala czas dla siebie:)

      Usuń
  7. Nie dręcz się proszę, ty jesteś mamą i zaufaj sobie. Ja np nie wybudzam ale nie wiem czy to dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie dręcz się bo moim zdaniem robisz dobrze, ja budziłam Karinę na nocne karmienie co 4h bo położna tak kazała :) a w grudniu zdecyduję po raz 2 czy tak będę robić :) śliczna ta twoja panienka!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. GRATULACJE:)ale będzie cudna parka:)
      ja też karmie co 4 godziny teraz ale nie budze tylko karmie na spiaco;)

      Usuń
  9. Nie drecz sie !
    Ja wybudzalam Jaska zeby nabrał rytmu dnia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      u nas rytm juz coraz lepszy oprocz oczywiscie nocy:)

      Usuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>