wtorek, 20 stycznia 2015

Podsumowanie roczne

Jak to zwykle u mnie co wielokrotnie powtarzam uwielbiam wszelakie podsumowania i z radością, pomimo dość późnej pory, zabrałam się za podsumowanie ubiegłego roku Adusi...Zdecydowanie było lepiej...Tyle wyzwań, umiejętności, zmian w ciągu zaledwie 12 miesięcy że aż strach się bać co będzie dalej;)
 
Tak to właśnie ostatnimi czasy wygląda z rozkosznego bobasa wyrasta nam pannica z bardzo stanowczym własnym zdaniem...

 

 O ile poprzedni rok mieliśmy co tu nie mówić trudny ten z kolei też nie należał do najlepszych jednak pomimo wszystkich przeciwności losu (sprawy dość osobiste o których nie piszę na blogu) Adzik miał wielką siłę sprawczą aby wszystko co złe wymazać jednym uśmiechem, słowem czy gestem...
 

 
Oczywiście tęskni mi się trochę za posiadaniem maluszka w domu (szczególnie gdy widzę inne "rozkoszne" bobasy - cudzysłów jest bo jednak już wiem że rozkoszny bobas to tylko na zdjęciu istnieje a rzeczywistość - no cóż, jest trochę mniej bajkowa ) jednak biegające po domu, śmiejace się, wykrzykujące dopiero co zasłyszane słowa dziecko to nieustająca przygoda. Przygoda, która sprawia że wszystkie złe uczucia odchodzą w niepamięć i można chociaż przez chwilę przestać się zamartwiać (obiecałam sobie że w tym roku przestanę się martwić wszystkim i po prostu zobaczę co z tego wyniknie)...
 

 
A wracając do podsumowania to chcę przede wszystkim zapamiętać nie tyle wagę i wzrost Adusi co moje odczucia dotyczące tych wielkich-niewielkich osiagnięć Adusi z zeszłego roku...
 

Chodzenie na początek oraz bieganie...Wielka zmiana...Spacery to jedna wielka przyjemność...Ta mała rączka ściskająca moją dłoń...Niepowtarzalne uczucie...
  
 

Jedzenie, próbowanie nowych smaków...Radość ze znalezienia nowego, ulubionego smaku...Niejadek a jednak łasuch:) Pierwszy jogurt zjedzony samodzielnie...


 
Spanie we trójkę w ciagu dnia:) Adzik zasypiająca z rączką trzymajacą rękę taty...Chichoty pod kołdrą....
 

 
Pierwsze słowa...Powtarzanie zasłyszanych zdań...Własny, niepowtarzalny język...Adzik wołająca -"Mama" gdy oddalę się za daleko na spacerze...
 

 
Powroty...Moje powroty z pracy i tupot Adzikowych nóżek biegnących mnie powitać...
 

 
Czułości...Adzik całująca mnie i tatę...Całujaca kotka...Pragnąca pogłaskać krowę...Czesząca mnie swoimi paluszkami...
 

 
Kotki, pieski, rybki i ptaszyki...Tak, ptaszyki bo Adzik nie potrafi wypowiedzieć ptaszek:)


 


I wiele wiele innych wspomnień...

 

Sto Lat Adrianko!!!
 

6 komentarzy :

  1. Sto lat ślicznotko! Rośnij zdrowo i daj rodzicom wiele radości. Jesteś wspaniałą dziewczynką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystkiego najlepszego - mnóstwa czekolady, lodów i balonów Księżniczko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestes wspaniala mama!!! Ada jest przefajna i przeurocza. Wszystkiego naj naj naj Wam :-*

    OdpowiedzUsuń
  4. 100 lat!!! slicznotka !! :) i juz taka duza pannica sie robi ;) moja corcia tez juz coraz wieksza i czasem tez mi brakuje takiego malego bobaska w domu ;) pozdrawiam cieplutko! oby ten rok byl lepszy :)) // JUSTYNA

    OdpowiedzUsuń
  5. Sto lat! I drugie tyle całusów dla największego słodziaka internetów! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>