środa, 16 września 2015

Pierwszy miesiąc w przedszkolu

Za nami pierwszy miesiąc w przedszkolu, masa emocji, jeszcze więcej kataru, kichania, wypitego lekarstwa na przeziębienie (był nawet antybiotyk) łez oraz potu (hahaa mojego bo w ponad 30 stopniowym upale muszę codziennie 14 kilowego stwora dźwigać do przedszkola + swoją obładowaną po brzegi torebkę + plecak Adusi ).
 
W drodze do przedszkola z ulubioną myszką Miki
 
Z góry zaznaczam że doskonale zdaję sobie sprawę z tego iż wszystkie dzieci są inne ale ostatnio trochę się dziwnie czułam czytając na innych blogach (tak, pomimo że nie komentuję w dalszym ciągu czytam moje ulubione blogi, z mniejszym lub większym opóźnienim )jak świetnie znoszą pierwsze dni przedszkola inne dzieci i zaczęłam się zastanawiać dlaczego na Tajwanie dzieci nie za dobrze znoszą te pierwsze dni.
 
 
Nie za dobrze znaczy płaczą, są zagubione, zazwyczaj bawią się same, czekają z utęsknieniem na powrót rodzica, czasem nie spuszczają drzwi z oka, gorzej jedzą lub nie jedzą w ogóle, nie chcą spać chyba że są zmęczone płaczem...W niektórych przypadkach kilka pierwszych dni jest spokojne (starsze dzieci ponad trzyletnie) a dopiero po tygodniu dziecko zaczyna bardzo tęsknić  i płakać...Tak to wygląda, zawsze, dlatego myślałam że w Polsce jest podobnie. Może inne podejście do dzieci mają polskie przedszkolanki, może ten okres przygotowawczy jest rzeczywiście aż tak niezbędny...
 
 
W każdym razie Adusia po około 3 tygodniach zaczęła uczestniczyć w normalnych zajęciach, powoli zacząła jeść i pić wodę oraz ostatnimi czasy zaczęła spać ( około 2 godziny od 12.30 -14.30). Do przedszkola odprowadzam ją ja. W drodzę humory dopisują co więcej Ada cieszy się że idzie do przedszkola tylko gdy dochodzimy do jednego miejsca już bliżej przedszkola nagle pojawia się strach...I wtedy mówi że nie chce dzisiaj iść...Gdy akurat zdaży się że jej nauczycielka Teacher Candy odbierze ją zaraz przy wejściu wtedy Adzik z uśmiechem idzie i nawet nie chce się tulić. Gorzej jak pomagam jej sama zmieniać buty, pożegnanie trwa dłużej i Adzikowi czasem polecą łzy...W każdym razie na obecną chwilę wszystko wydaje się być jak należy, Adzik na pewno coraz chętniej będzie chodziła do przedszkola, tylko ten katar co powraca jak bumerang...No cóż, może z czasem będzie lepiej.
 
 
 

6 komentarzy :

  1. Wiesz co, ja zastanawiam sie nad tym samym fenomenem... Wyglada na to, ze o adaptacji w przedszkolu pisza tylko te mamy, ktorych dzieci znosza ja swietnie! ;) Zartuje oczywiscie, ale mi tylko gdzies w komentarzach dziewczyny pisaly, ze ich dzieci placza... A czytajac blogi, wyszlo mi, ze wszystkie dzieci ida chetnie i z usmiechem, tylko moje swiruje. Moja cora zaczela wlasnie 3 tydzien i co rano odstawia cyrki z wrzaskiem, kopaniem i wyrywaniem sie nauczycielkom. ;) A ma juz skonczone 4 lata, wiec pomyslalby czlowiek, ze zdaje sobie sprawe z tego, ze mama musi isc do pracy, ale po poludniu wroci. Szczegolnie, ze wczesniej chodzila do opiekunki, wiec byla przyzwyczajona do calodniowego pobytu poza domem... :/ U nas marudzenie, ze ona nie chce i ze nie lubi przedszkola, zaczyna sie juz w samochodzie. Potem jest tylko gorzej... Niestety musze wejsc i wpisac godzine oraz zlozyc podpis, a to przedluza pozegnanie... Naprawde z utesknieniem czekam na dzien, gdzie wejde sie podpisac, a moje dziecko poleci w podskokach do zabawy, nawet sie nie ogladajac... Ale nie wiem czy w ogole sie tego doczekam... :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak moj syn szedl do przedszkola to tez w pierwszym tygodniu plakal przy rozstawaniu (podobno w przedszkolu nie plakal wogole), a pozniej juz nie, ale nigdy nie cieszyl sie z tego, ze idzie do przedszkola, raczej z tego, ze zostaje w domu ;), jesli sie zdarzaly takie dni. U nas, tak jak zalecily przedszkolanki, synka odprowadzal maz i z nim faktyczie latwiej sie syn rozstawal. Moja szwagierka w tym roku poslala synka do przedszkola i oni na powaznie sie zastanawiaja, czy nie zabrac dziecko do domu (na szczescie maja taka mozliwosc), bo ich synek bardzo placze i kszyczy przy rozstawaniu a podobno i w przedszkolu duuuzo placze w ciagu dnia :(. A wiec dzieci sa rozne, panie w przedszkolu tez sa rozne (moze niektore sie nie przyznaja, ze dziecko plakalo w przedszkolu). Jesli u Was Adunia juz sie przyzwyczaja pomalutku do przedszkola, to wspaniale! Zycze dalszych sukcesow/ /Irina.

    OdpowiedzUsuń
  3. To ja chyba czytam inne blogi, bo dobrze znoszą tylko dzieci idące do szkoły, przedszkole to jeden wielki płacz. Aż za dużo mam tego w głowie i nawet odraczam posłanie swojej. Coś w polskich przedszkolach jest nie tak, może wina zbyt dużych grup, nie wiem, ale jest spora korelacja między typowym polskim przedszkolem i ponad dwudziestką trzylatków z jedną panią (druga gdzieś jest, lecz nie wiadomo gdzie...) a złym znoszeniem pierwszych tygodni w przedszkolu. Znajomi, którzy posłali dzieci do przedszkoli z małymi grupami, do 12 dzieci na dwie panie, nie mają tego problemu. A poza tym hihi, 14 kilogramów, a tak marudziłaś, że jest za lekka i za mało je. Pocieszę Cię, że ja czasem dźwigam prawie 16 ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje coreczka przestala miec wieczny katar, jak zaczelismy jej regularnie dawac sok z czarnego bzu. My kupujemy Sambucol dla dzieci. Wczesniej duzo chorowala i mialam juz dosyc zwalniania z pracy. Poczatki w zlobku, to byl wieczny stres i telefony, ze jest chora.
    Ostatni raz w grudni dostala antybiotyk, zamiast poprawy dostala strasznej biegunki i zamiest 2 dni musialam miec zwolnienie z pracy na 7 dni.
    Po prostu musisz wzmacniac jej odpornosc, niestety w przedszkolu jest narazona duzo bardziej na rozne wirusy i bakterie, z czasem jej organizm nauczy sie je zawlczac i bedzie chorowac troche mniej.
    Podobno dzieci nabieraja wiekszej odpornosci, jak koncza 3 latka.
    Zgadzam sie, ze w mniejszych grupach jest lepiej i dzieci czuja sie pewniej. Poza tym duze znaczenie maja Panie, ktore sie nimi zajmuja. Moja coreczka nie chciala znowu chodzic, jak zmienily sie opiekunki, a czesc dzieci poszla do starszej grupy.
    Poczatki sa ciezkie, ale to szybko minie.
    Pozdrawiam
    Beata

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>