niedziela, 25 października 2015

33 miesiące

Po raz kolejny trochę spóźnione podsumowanie, zdjęcia też takie bardzo mocno przypadkowe (ranią moje poczucie estetyki no ale światło w hipermarkecie jest jakieś dziwne a utrzymanie Adzika, spragnionego buszowania po półkach sklepowych "like a pro" jest bardzo trudne) a tym razem wszystko to z winy Harrego Pottera. No tak się zaczytałam że zupełnie o wszystkim zapomniałam i dopiero niedawno pisząc datę zauważyłam że to już 25 :)

 
 

Adusia skończyła 33 miesiące :) no dobra 2 lata i 9 miesięcy...Moje miesięczne podsumowania chyba będę musiała zakończyć za kilka miesięcy (obiecałam sobie kiedyś że na pewno będę opisywać rozwój Adzika do 36 miesiąca i słowa dotrzymam)... Po prostu nie pamiętam już który to miesiąc z kolei...Dawniej gdy jeszcze mieszkałam obok molo to zawsze ludzie mnie pytali o wiek Adusi ( oraz zawsze było zdziwienie że taka duża dzieczynka ma dopiero tyle miesięcy) teraz po prostu już o tym nie myślę a ponadto fakt że kupuję jej ubranka na 4 czy 5 lat ( zrezygnowałam z ubranek w rozmiarze 3 lata bo są już za małe) zupełnie mi nie pomaga...
 
 


 
Adzik rośnie, powoli przybiera na wadze ale nie jestem w stanie powiedzieć ile waży gdyż nasza domowa waga ma wyczerpane baterie już od ponad 3 tygodni i ciągle zapominam żeby kupić nowe :) Natomiast za każdym razem jak przyjdzie mi ją nosić to wydaje mi się że od czasu jak poszła do przedszkola przybyło jej co najmniej ze 2 kilo :). Wszystkie legginsy ( rozmiar 2 i 3 lata) są już przykrótkie a te co kupiłam jej kiedyś w rozmiarze 5 lat (bo pomyślałam że przydadzą się na przyszłość) są jeszcze dość długie...
 

 
Nowa umiejętność to siusianie do przedszkolnej toalety...No ja nie miałam tej przyjemności żeby zobaczyć siusiającą Adrianę (pewnie w końcu się doczekam, przecież do 5 roku życia nie bedzie sikać do pieluchy) bo Adzik nie chce za nic siusiać w domu tylko woła o pieluszkę...Wypadki się zdarzają - w przedszkolu około raz w tygodniu wraca w zapasowym ubranku :) a w domu no cóż czasem siusia na podłogę (całe szczęście że nie mamy dywanów i podłóg drewnianych tylko płytki ). Nauczy się...Już niedługo...Na pewno... :)
 
 
Adzik polubiła serek żółty...Potrafi zjeść nawet cały duży plaster...Dalej odmawia wszelkich jarzyn...No i jest problem z zaparciami przez to...Dajemy jej jogurty i napoje z bakteriami no ale co warzywa to warzywa :( W końcu zacznie je jeść...Na pewno...Już niedługo...Nauczy się...
 
 
 
Szał na Frozen trwa....Ogląda codziennie urywki filmu (tata jej włącza pod nieobecność moją), śpiewa Let it go, tańczy razem z Elsą, ma nawet koc, który udaje pelerynę:)Ja odmawiam zakupu ubranek z wizerunkami z filmu bo wiem że byłoby jeszcze gorzej...Szaleństwo zaczeło się w przedszkolu... Przejdzie jej...Na pewno...Już niedługo...
 
 
 
Aha Adzik pokochał układanie puzli...Muszę kupić jej więcej bo potrafi układać nawet godzinę:)
 
 
 
Język chiński wyparł polski i angielski :( jeszcze nie zupełnie ale procentowo to wygląda 60% chiński 30% polski i 10% angielski...
 
 

1 komentarz :

  1. Wszystkiego się nauczy, chociaż teraz dzieci dłużej noszą pieluchy niż dawniej...a w języku polskim może przecież rozmawiać z tobą i tez będzie umiała. ...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>