Ostrzegam będzie dużo pomarańczowego;) W ten weekend i kilka następnych dni na Tajwanie świętujemy Halloween. Oczywiście nikt nic nie wie o tym "święcie" poza tym że wszędzie powinno być mnóstwo wykrojonych dyni oraz ozdób rodem z taniego filmu grozy. Wygląda ono trochę inaczej niż w Stanach z tego względu, że duża część społeczeństwa nawet nie wie że jest Halloween dopóki nie pojawią się te nieszczęsne, wykrojone dynie...
Dlaczego jednak Tajwańczycy w ogóle "obchodzą" Halloween? No cóż każda okazja jest dobra aby zarobić, a ozdoby i przebrania głównie dla dzieci świetnie się tu sprzedają. (Dziecko zazwyczaj w któryś dzień poprzedzajacy Halloween trzeba przebrać do przeczkola czy szkoły). Poza tym świetny pretekst do imprezy, szczególnie dla młodych ludzi.
W mojej szkole jak zwykle ogranizuje się konkurs na najlepsze przebranie, paradę, chodzenie od sklepu do sklepu po cukierki: czyli trick-or-treat, wykraja się malutkie dynie, jest mnóstwo konkursów i słodyczy;) Brzmi to jak całkiem niezła zabawa, szczególnie dla dzieci jednak z perespektywy nauczyciela, utrzymać w ryzach rozbrykane dzieci poprzebierane za dynie, potwory, księżniczki...jest strasznie wyczerpujące. Ja już oznajmiłam dyrektorce że nie będę brała udziału w paradzie ani obchodzeniu okolicy po cukierki...Minę miała nietęgą:)
A to już wesoła twórczość moich "dzieci" dotycząca szeroko pojętej tematyki Halloween. Zwróćcie uwagę na błędy;) A jak u Was obchodzi się Halloween?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Czekam na Twój komentarz:)