piątek, 5 października 2012

Obrączki

Coś nie mamy szczęścia do obrączek...Pomimo, iż ślub był w lipcu do tej pory nie mamy obrączek...Pierwotnie obrączki miałm kupić podczas sierpniowego pobytu w Polsce, gdyż oferta Tajwańska zupełnie nie przypadła mi do gustu. Obraczki jako symbol małżeństwa jest czymś nowym w kulturze azjatyckiej. Można powiedzieć, iż wraz z modą na białą suknię ślubną przyszła też moda na obrączki...Niestety wybór nie jest zbyt bogaty i stylistycznie polskie obrączki bardziej mnie urzekły. Niestety na większość obrączek w Polsce które oglądałam trzeba było czekać minimum 30 dni, których notabene nie miałam więc wróciłam na Tajwan bez obraczek...Jakie zdziwienie było wielkie gdy teściowa kupiła nam obrączki (dobre chęci- dobrymi chęciami, ale obrączki jak dla mnie są czymś bardzo intymnym- to tak jak kupowanie bielizny dla kogoś...).

Oczywiście obrączki nie spodobały się mojemu mężowi, który zapowiedział że nie będzie nosić. Ja swoja traktuję jak zwykły pierścionek. A na prawdziwe obrączki z białego złota:) przyjdzie nam jeszcze poczekać. Palce mi spuchły i nie chce wybierać rozmiaru przed urodzeniem Niuni...

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>