Nie jestem wielką fanką Starbucksa ( bardziej Carmel Macchiato- ale to już bez przywiązania do jakiejkolwiek marki) ale ten budynek zupełnie mnie urzekł...Stylistycznie i architektonicznie idealnie wpasowuje się w krajobraz tajwański...Szkoda, że Tajwańczycy w większości odrzucają swoje korzenie jeżeli chodzi o architekturę i próbuja wzorować się na "Zachodzie" bardzo szeroko pojętym i czasami tylko widać takie "perełki".
W środku też czasem jest jakiś element nawiązujacy do kultury chińskiej (lub japońskiej) i świetnie to wygląda...
Ja jak zwykle przechodząc obok Starbucksa nie mogę się powstrzymać przed mojim ulubionym Macchiatto, chociaż ostatnio weszła już oferta jesienna i chyba się skuszę na coś innego...ale to już nastepnym razem.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Czekam na Twój komentarz:)