sobota, 1 grudnia 2012

Połóg

Dziś opiszę tradycyjny chiński połóg (Tajwańczycy i Chińczycy to ten sam krąg kulturowy, więc zwyczaje i tradycje szczególnie te "starsze" sięgające tysięcy lat kultywowane są przed oba kraje). O ile na Tajwanie nikt szczególnie nie "wspominał" przy mnie o konieczności porodu naturalnego czy dobrodziejstwach karmienia piersią (ciagle mam wrażenie że jednak cesarka jest to bardziej ceniona a karmienie piersią jest tylko dla tych, których nie stać na formułę) tak większość kobiet pytała czy będę "odsiadywać miesiąc" i tylko czekały aż powiem że nie, żeby wtrącić swoje trzy grosze.

Tradycyjny połóg w kulturze chińskiej nazywany jest "odsiadywaniem miesiąca". Jak nazwa wskazuje trwa on przynajmniej 30 dni- czasami 45 (głównie po cesarce). W tym czasie życiem kobiety reguluje szereg zasad postępowania, a większość z nich wywodzi się z czasów przed Chrystusem (dosłownie- powstały one około 2 tyś lat temu). Część zasad nie ma już praktycznego zastosowania w dzisiejszym życiu wszak mamy ogrzewanie, gorącą wodę w kranie czy wyspecjalizowaną pomoc medyczną. (Zasady wywodzą się z okolic Pekinu, gdzie klimat jest dość surowy...śmiertelność matek i dzieci tysiące lat temu musiała być ogromna zatem wymyślono szereg zasad mających chronić nadwątlone siły kobiety, większość zasad ma rzekome uzasadnienie w chińskiej medycynie).
 
Do ważniejszych zasad obowiązujacych podczas siedzonego miesiąca należą:
  • Zakaz mycia ciała, w tym głowy. Można się przemywać ciepłą wodą z dodatkiem alkoholu.
  • Zakaz picia wody. Należy pić herbatki ziołowe, zupy czy wodę z dodatkiem wina ryżowego.
  • Zakaz wychodzenia z domu i przyjmowania gości.
  • Specjalna dieta składająca się z co najmniej 6 posiłków...


Zdjęcia pochodzą z Internetu

  • Odpoczynek w łóżku (zakaz wchodzenia na schody czy jakiejkolwiek innej aktywności ruchowej)
  • Zakaz czytania (oczy po porodzie są bardzo osłabione).
  • Zakaz spożywania produktów zimnych.
  • Zakaz wyziębiania ciała czy narażania go na działanie wiatru.
  • Zakaz płakania.
Jest jeszcze szereg innych zasad ale niestety ja jeszcze nie odsiedziałam swojego miesiąca więc piszę co pamiętam. Po co te wszystkie zasady? Chińczycy wierzą, iż poród jest bardzo wyczerpujący dla kobiety i potrzebuje ona specjalnego traktowania po porodze aby odzyskać siły. Jeśli nie odsiedzi się prawidłowo miesiąca wówczas na starość odbije się to na naszym zdrowiu(byłam już straszona konsekwencjami, bo oczywiście na pytanie czy będę siedzieć, odpowiadam z przekory że nie i że są to azjatyckie bzdury:)).
 
Generalnie, odsiadywanie miesiąca w teorii nie jest złe i rzeczywiście kobieta teoretycznie mogłaby się zregenerować i całkowicie poświęcić dziecku. Jednak w praktyce wyglada to dziś trochę inaczej. Mówiąc o odsiadywaniu miesiąca nigdy nikt mnie nie spytał o dziecko, kto się będzie nim znajmował bo przecież nie ja sama osobiście.
 
Kto się zajmuje dzieckiem gdy kobieta odsiaduje swój miesiąc? Teściowa, mama, specjalna niania połogowa, lub pielęgniarki w specjalnych centrach opieki połogowej. Kobieta ma odpoczywać i ewentualnie karmić dziecko. Nic się nie mówi o budowaniu więzi pomiędzy matką a dzieckiem. Jeśli mama przebywa w centrum połogowym, dziecko na noc najczęściej jest zabierane żeby nie przeszkadzać mamie spać. Tajwańczycy nie widzą w tym nic nadzwyczajnego...Takie zachowanie oczywiście nie sprzyja utrzymaniu laktacji przez Tajwanki, zresztą gdy ktoś wspominał że karmi dziecko około roku, Tajwańczycy byli w szoku. Jak to rok? Miesiąc, dwa wystarczy. Jak widać różnice kulturowe w podejściu do pierwszych miesięcy dziecka są ogromne.
 
Centrum połogowe wygląda jak luksusowy hotel, gdzie dzieci i kobiety mają zapewnioną 24 godzinną opiekę i wyżywienie.
 
Kolejną sprawą dla których jestem bardzo sceptycznie nastawiona do całej praktyki odsiadywania miesiąca jest fakt, że to tylko miesiąc. Po odsiedzeniu tego miesiąca kobieta na Tajwanie wraca do pracy (czy ktoś w Polsce wyobraża sobie po 4 tygodniach ochoczo wrócic do pracy). I jest to uważane za jak najbardziej naturalne zachowanie. A co z dzieckiem? W najlepszym przypadku dzieckiem zajmują się dziadkowie lub opiekunka...No ja mam problem z dogadaniem się z szefową bo na moje 2 miesiące ona odpowiada jak nakręcana maszynka 4 tygodnie? Mniej więcej nasza rozmowa wygląda tak:

-To ile potrzebujesz czasu po urodzeniu?
-6 do 8 tygodni
-4 tygodnie?
-6 do 8 tygodni!
-4 tygodnie?

No i się nie dogadamy:)
 
Czy będę odsiadywać miesiąc? Chciałabym...Oczywiście z wyjątkami. Myślę, że specjalna dieta będzie bardzo pomocna w utrzymaniu czy rozkręcaniu laktacji. Zakaz wychodzenia nie jest mi straszny (zamierzam pracować do końca więc będę potrzebowała odpoczynku), pewnie coś tam będę czytała, myć się umyję a co z myciem głowy- jeszcze się zastanowię...Zresztą wszystko "wyjdzie w praniu" już niedługo:)

10 komentarzy :

  1. Słyszałam o tym zwyczaju już zwłaszcza pod kątem braki higieny świeżo upieczonej mamy.
    a tak szybkie rozstanie z maluszkiem? dla mnie nie do przyjęcia. trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. z tym brakiem higeny to nie jest tak strasznie jak nam sie wydaje...sa specjalne olejki które się wciera w skórę głowy, lub mozna używać suchego szamponu...Moja koleżanka nie myła głowy przez miesiąc i mówiła że się jej włosy wzmocniły:) a z przemywaniem się szmatką namoczoną w wodzie też da radę chyba( nie będe próbować)w końcu przez cały miesiąc nic się nie robi to mozna się wycierać chusteczkami nawilżonymi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie najbardziej zdumiewa zakaz mycia ciała.
    Ja po kilku godzinach po porodzie wzięłam długi ciepły prysznic i poczułam się jak nowo narodzona. Wróciła mi energia i znowu poczułam się jak kobieta zadbana! Dlatego nie wyobrażam sobie, żebym miała przez miesiąc nie korzystać z kąpieli, czy prysznica, bo to obok mycia świetny relaks:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. te zasady wywodzą się z bardzo dawnych czasów i wówczas szczególnie na północy chin kapiele po porodzie mogły doprowadzić do choroby a w rezultacie śmierci i dziecka i mamy- dlatego zakazano ich przez pierwszy, najbardziej niebezpieczny dla zdrowia okres czasu czyli pierwszy miesiąc...teraz oczywiście ta zasada jest troche bez sensu no ale z drugiej strony wyobraźmy sobie że mamy ranę cięta ręki czy nogi- nie myje sie bezposrednio takiej rany tylko przemywa...

      Usuń
  4. Ja chyba z wlosami bym nie dala rady, ale reszta kto wie, w koncu od tysiecy lat tamtejsze kobiety tak robia i jakos nic zlego sie nikomu nie stalo. Kurcze, niesamowite, jak kultury potrafia sie roznic od siebie. I niesamowite tez jak bardzo sie juz zaadaptowalas do tamtejszych warunkow! Jak to jest, planujesz tam cale zycie? czy kiedys z mezem chcielibyscie przeprowadzic sie do np. Europy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja wlaśnie chyba nie będę myła włosów- zrobie zapas szamponu suchego i specjalnego olejku...no zobacze czy wytrzymam:)może się okazać że po tygodniu będę świrować i trzeba będzie umyc...nie do końca się zaadapotowałam- no mineło już ponad 5 lat więc dość długo ale zawsze po przylocie z europy ciężko mi się przyzwyczaić na nowo...mąz miałby większe problemy z przystosowaniem się do życia w europie niz ja w azji...zatem raczej na razie nie planuje ale wszystko moze sie wydarzyc- w polsce lepiej sie zyje i moze sie okazac ze nie bede miala wyjscia...

      Usuń
  5. Takie izolowanie matki zaraz po porodzie wystepuje w wielu kulturach, nie tylko chinskiej, np na Balkanach a dokladnie w Bulgarii zwyczajowo trwalo to 40 dni.
    Natomiast jesli chodzi o urlop macierzynski to na Cyprze gdzie obecnie mieszkam trwa on 6 miesiecy. Nie wyobrazam sobie jak mozna dac kobiecie tylko 4 tyg na regeneracje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie to mnie najbardziej denerwuje w całej tej tradycji odsiadywania...tu ktokolwiek by o tym nie wspomniał jest strasznie dumny że jest taka wspaniała tradycja z myślą o kobietach i zawsze się pytają czy na zachodzie tak jest...gdy odpowiadam że nie to patrza z takim politowaniem...no cóż pozostaje mi tylko dodac wtedy ze kobiety na zachodzie odpoczywaja co najmniej kilka miesiecy i to z pensją- nikt w to nie wierzy:)

      Usuń
  6. Moze wlasnie dlatego za naturalne uwaza sie powrot do pracy po 4 tygodniach ze zaburzona zostaje wiez matka-dziecko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie- tu nawet nie ma takiego słowa jak więź między matką a dzieckiem - ważne są więzy rodzinne więc nie ważne kto się będzie opiekował dzieckiem babcia ciocia czy dziadek...trochę to smutne z naszego punktu widzenia a oni generalnie nie wiedzą w ogóle o co chodzi:(

      Usuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>