poniedziałek, 18 marca 2013

Odpędzanie złego ducha

Dziś tak na szybko, bo Adzik właśnie zasnął a znając jej przyzwyczajenia mam około 5 minut (jeśli dobrze pójdzie). Byliśmy w świątyni taoistyczno-buddyjskiej aby odpędzić złego ducha co to nie pozwala Adzie zasnąć:).

Tak wygląda świątynia Baoan niestety niedziela to nie jest odpowiednia pora do fotografowania...Człowiek na człowieku...

Od razu zaznaczam że nie jestem wyznawczynią żadnej azjatyckiej religii oraz w odpędzanie duchów nie wierzę ale byłam ciekawa jak to wyglada no i wyszłam z założenia że nigdy nie zaszkodzi a nóż pomoże...



Na miejsce dojechaliśmy dopiero po południu bo ja po nieprzespanej nocy (poszłam spać dopiero koło 8 rano a potem Adzik miał dwa ataki kolki(???) w odstępie godzinnym i darł się w niebogłosy więc nie było mowy o spaniu)obudziłam się koło 14, Ada spała przez cały czas i nic jej nie wybudziło.
 

 
Na miejscu powitały nas dzikie tłumy tajwańczyków no i oczywiście nie dało się zrobić jakichkolwiek zdjęć...Zapaliliśmy trociczki, zakupiliśmy pożywienie dla bogów(???) no i poszliśmy stać do kolejki na odpędzanie. Wyglądało to tak że pani lub pan machał kadzidełkiem coś tam mówił i po chwili było po wszystkim...








Na zakończenie dnia zakupilismy lody z mango no ale mi się przypomniało że przy karmieniu trzeba unikać dużopestkowych owoców więc zjadłam tylko odrobinę, odbiję sobie w lecie z nawiązką...



 
A Adzik spała od południa do wieczora z kilkoma przerwami...Jakakolwiek próba wybudzenia kończyła się niepowodzeniem...Teraz też śpi, aż strach pomyśleć co się będzie działo w nocy...Mamy plan na przetrzymywanie jej w środku dnia no ale jak dziecko jest tak zmęczone to jest to trochę trudne do zrealizowania...Cóż, zobaczymy co przyniosą kolejne dni...W nowym bujanym łóżeczku trochę leży, trochę śpi ale jak na razie szału nie ma:(

16 komentarzy :

  1. Piękne jest to Twoje wspólne zdjęcie z córką :-*

    Oby te rytuały pomogły

    OdpowiedzUsuń
  2. powodzenia!śliczne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak moja córcie bolał brzuszek to ktoś mi poradził żebym spróbowała na jakiś czas zrezygnować z jedzenia nabiału i zadziałało,może u Was też by to pomogło?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie jem nabiału w ogóle strasznie tęsknię za mlekiem lub kawą z mlekiem a nabiału tu w azji jak na receptę...ada miała testy na tolerancję laktozy i niby jest ok...

      Usuń
  4. Trzymam kciuki za spokojne noce. Pewnie niedługo Wam się samo unormuje, początki są takie trudne. Całuję mocno, piękne jesteście!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:) przydałoby się pospać trochę w nocy bo jak na razie zasypiam jak juz się robi jasno wtedy zmienia mnie mąż...na pewno się unormuje tylko kiedy- coż trzeba prztrwać:)

      Usuń
  5. Trzymamy kciuki za Was :)Ucałuj od nas Adzika :)

    OdpowiedzUsuń
  6. napisz czy pomogło....
    a zdjęcia śliczne zarówno z toba jak i mężem,,,,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomogło trochę ale kolki dalej są...już sama nie wiem co mam jeść...chyba suchy chleb i woda byłaby najlepsza

      Usuń
  7. ciekawe czy te 'modly' choc troche pomogly:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomogły trochę bo płaczu jest mniej i snu trochę więcej ale to zasługa czasu chyba

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. ;) ja nie wierzę w takie "gusła" hehee no ale zobaczymy;)

      Usuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>