Kolejny upalny miesiąc za nami...Jeszcze tylko 2, 3 miesiące i będzie czym oddychać:) A ja bynajmniej nie należę do osób lubiących zimę - po prostu nie lubię jak warunki pogodowe ograniczają mnie przez tak długi czas (na zewnątrz jest za gorąco żeby cokolwiek zrobić, tym bardziej z małym dzieckiem).
Lipiec minął w atmosferze bardzo wakacyjnej a wszystko za sprawą niepracującego taty oraz mojego wakacyjnego grafiku, pozwalającego ma na poroty do domu już po 19 ;). Odpoczywaliśmy dużo, jedli za co najmniej czworo, ja dorobiłam się oponki na brzuchu za sprawą delektowania się piwem (na Tajwanie pojawiło się wiele piw z różnych zakątków świata)...Mam nadzieję że sierpień będzie wyglądał podobnie:)
| Jeden z wypadów nad morze |
![]() |
| Wystawa Hello Kitty |
![]() |
| Zakochałam się czarno-białych zdjęciach a te serduszka to nie wiem skąd i jak:) |
| Był tajfun i było wolne od pracy |
| Adzik widziała konia po raz pierwszy :) |
| Ulubione:) |
| Fisz and czips czyli stare dobre angielskie jedzenie... |
| Kakao z posypką śni mi się po nocach |
| Odwiedziny u Cioci Uli:) |
| Osiemnastka:) |
| Plażowanie po tajwańsku czyli w ubraniach |
| Festiwal filmowy i polskie akcenty:) |
| Prezenty od uczniów:) |
| Miętowo-czekoladowe:) |
| Świątynia z muszelek:) |
| Fotoszop roku ;) Ady prawie nie widać... |
| Adzik na wolności:) |
| Świątynia była nadzwyczajna ale zdjęć praktycznie nie mamy:( |


Najlepsze to z "królestwo za konia" :P Cudowne jesteście :)
OdpowiedzUsuńTa świątynie jest niesamowita!
OdpowiedzUsuń