niedziela, 3 marca 2013

Powrót do pracy:(

- Co? Już do pracy, przecież niedawno co urodziłaś...
Typowa reakcja normalnej, zdrowej, urodzonej po zachodniej stronie globu osoby...Natomiast na Tajwanie pytają czy "odsiedziałam miesiąc" i jak powiem że tak powót do pracy nie stanowi problemu...
 
Oficjalnie w domu siedziałam 8 tygodni (dwa jeszcze w dwupaku i 6 z Adą już po drugiej stronie). Strasznie szybko mi mineło za wyjątkiem tych dwóch pierwszych tygodni i kilku dni po wyjściu ze szpitala gdy zostałam sama z małą i miałam wrażenie że "życie się skończyło" (niesamowite ale jak dzis sobie przypomnę moje depresyjne myśli to śmiać mi się chce).

Patriotyczna sesja w śpioszkach kupionych przez wuja Krzysia:)

Wiele bym dała żeby zostać jeszcze w domu chociaż miesiąc niestety miałam wybór albo wrócić na początku marca na nowy semestr szkolny albo po połowie roku (być może). Niestety nie mam urlopu macierzyńskiego więc jakbym nie pracowała to bym tym samym nie zarabiała więc aspekt finansowy jednak był tu kluczowy. Całe szczęście z Małą zostaje tata więc nie muszę się przejmować że będę miała obcą osobę w domu.
 

 
Boję się tylko kwestii związanych z karmieniem. Bardzo polubiłam karmienie piersią- w porównaniu do karmienia butelką czy odciąganym pokarmem- wydaje się bardzo bezproblemowe w tej chwili (mała umie już ssać, karmienie w ogóle nie boli, a bliskość jaką nawiązuje się z małą kruszynką jest naprawdę bezcenna). Plan jest taki że gdy jestem w domu to karmię ją piersią, w pracy ściągam pokarm (o ile się da) a podczas mojej nieobecności tata karmi odciągniętym pokarmem z butelki. Już niedługo życie zweryfikuje mój plan i wtedy okaże się na ile jest on realny...
 
Adusia wygląda jak chłopiec bo większa część jej ubranek pochodzi z okresu kiedy byłą Natankiem;) A fryzurę w dzióbek zaproponowała babcia Grażyna...
 
 
A ja czy doszłam już do siebie? Raczej tak...Za tydzień mam wizytę u lekarza więc się okaże...Niestety waga jak na razie stanęła na 55-ciu kilo i ani nie drgnie, co spowodowane jest prawdopodobnie małą ilością ruchu oraz niezwykle odżywczą dietą ( nigdy w całym moim życiu nie zjadłam tyle mięsa). Pocieszam się że jak zacznę pracować to może zejdę z kilku kilo...A jak nie to mam już w planach zestaw ćwiczeń tylko czy znajdę czas? Cóż będę musiała bo w przeciwnym wypadku czeka mnie wymiana garderoby - prawie plus siedem kilo jednak robi różnicę i jak na razie nie dopinam się w moich ulubionych jeansach:(
 
 
 

27 komentarzy :

  1. A my w Polsce narzekamy, że macierzyński za krótki. Co kraj to obyczaj. Śliczna mała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teraz nie mogę znieść tych narzekań...w Polsce w porównaniu do Tajwanu jest cudownie pod tym względem...

      Usuń
  2. Ja też wracam do pracy - i wydawało mi się, że zostawienie 5 miesięcznego bobasa jest trudne -a co dopiero takiej kruszynki... Układ podobny - ja w pracy, tata z dzieckiem w domu. Planuje ściągać mleko wieczorem na następny dzień i w pracy wedle możliwości...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja cały czas ściagam...mam już zapasy w zamrażalce ale i tak mam stresa że będę miała coraz mniej mleka...5 miesięcy z dzidziusem to i tak bardzo dużo...na szczeście jest tata!

      Usuń
  3. Adzik jest sliczna :( nie zazdroszcze powrotu do pracy, ale dobrze, ze tata jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:)
      z tatą fajnie jest szkoda ze tata niemoze karmic piersią tylko:(

      Usuń
  4. Adzik jak zawsze słodziaśny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podziwiam za ten powrót do pracy,ja bym tak nie potrafiła ;) U nas teraz macierzyński będzie roczny-yuupi:)
    Córeczka piękna:) Mojemu synkowi robiliśmy taką fryzurę też,mówiliśmy na nią:"irokez"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety trzeba zarobić na chleb a raczej na ryż:) gdybym mogła zostałąbym do roku w domu:(

      Usuń
  6. Śliczna Adzik! :) a jaka podobna do mamy! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:) fajnie że można zauważyć podobieństwo;)

      Usuń
  7. Ojej, współczuję Ci tego powrotu do pracy- ja sobie nie wyobrażam zostawić teraz Małą...ale super, że Twój Mąż będzie z Adusią - zawsze dużo mniej się będziesz denerwowała. Ciekawe jak Ci wyjdzie z tym odciąganiem pokarmu - mam nadzieję, że pójdzie bez problemu. Adusia jest coraz śliczniejsza, te zdjęcia z małym irokezem są mega! ;-) Co do wagi się nie martw, spadnie sama, im więcej będziesz karmić - a przecież Ada rośnie i z każdym dniem będzie jadła więcej. Całusy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak na razie jeden dzień za mną i nie było źle...odciagałam w toalecie niestety mało komfortowe...mała była bardzo spragniona przytulania potem więcprzytulałysmy się do 4 rano :) dziś jestem trochę padnięta...mały irokezik pasuje co prawda bardziej chłopcom ale co tam może Adzik będzie chłopczycą...

      Usuń
    2. A gdzie tam, irokezik jest super i Ada świetnie z nim wygląda ;-) No to ładnie z tą 4 rano! Obyś tak nie miała co noc ;-) Trzymajcie się ciepło Dziewczyny!

      Usuń
    3. Jak tam w pracy? od 6 dni nie zamieściłaś żadnego nowego posta! Chyba praca bez reszty Cię pochłonęła! ;-) Co tam u Was??

      Usuń
    4. oj pochłoneła mnie praca a adzik poszedł dzis spac o 6 rano:( mamy kryzys wielki jak ocean to znaczy skok rozwojowy chyba

      Usuń
  8. A mnie się te niebieskie ubranka podobają:) Ja dla swojej często celowo wybieram te w odcieniach błękitu:)
    Czyzby tak króki urlop macierzynski to część polityki antyrodzinnej aby nie zachęcac młodych ludzi do posiadania dzieci? Innego wytłumaczenia nie widze...
    Trzymaj sie w pracy, a tata na pewno super sobie poradzi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na tajwanie nie ma polityki prorodzinnej ani w ogóle socjalnej trzeba sobie radzic samemu niestety...no i owocuje to ujemnym wskaźnikiem liczby urodzeń jednym z najniższych na świecie (tajwan jest w pierwszej piątce podobno)
      ja też lubie niebieski:) i adzie ładnie w nim

      Usuń
  9. Jestem u Ciebie pierwszy raz i zostaje :)

    Śliczna mała i podobna do mamy :))

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję:) i fajnie że blog się podoba...niestety ostatnio nie mam czasu na nic więc zaniedbuję tez bloga mam nadzieję ze niedługo bedzie lepiej

      Usuń
  10. Kurcze a my w Polsce narzekamy ;(
    Ja miałabym wrócić do pracy jutro ale zostaje w domu jeszcze jakiś czas.
    Karmienie jest wspaniale nawet te w nocy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo zazroszcze mozliwosci pozostania w domu...ciezko wrocic do pracy przy takim maluszku:( no ale jak nie ma wyjscia to trzeba sie przemóc no i w domu jest tata wiec nie jest tak źle

      Usuń
  11. Oh, nie wyobrażam sobie tak szybkiego powrotu do pracy... Ale na pewno dacie sobie radę, trzymam kciuki za karmienie piersią, Adzik śliczny jest, pięknie rośnie dziewczyna! Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuję...karmienie idzie nam dobrze ale nie wiem jak długo bo adzikowi zaczyna za bardzo podobac sie butelka

      Usuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>