Dziś będzie trochę o owieczce, którą Adusia niedawno "odkryła" na dnie naszego pudełka z zabawkami (którego większa część notabene pochodzi od Cioci Gosi).
Owieczka to pluszako- książeczka, gdyż można otworzyć jej grzbiet i poczytać sobie a raczej pooglądać o jej przygodach...
Wcześniej gdy dawałam Adzikowi ową owieczkę mała nawet nie zauważyła że ta ma coś tam ma ukrytego ale ostatnio Ada potrafi z zaciekawieniem wczytywać się z dobrych kilkanaście minut (co jest dużym sukcesem gdyż od kiedy zaczęła pełzakować cała wielka przestrzeń stoi dla niej otworem więc po co tracić czas dla jakiejś owieczki)
Adusia, wstyd się przyznać nie ma bajeczek... jeszcze ...to znaczy jeszcze mama jej nie zaczęła kupować...Patrząc na czytającą Adę trochę się zawstydziłam gdyż ostatnimi czasy najwięcej uwagi poświęcałam zakupom nowych słoiczków z papkami a zupełnie zapomniałam o "duchowej strawie" czyli o książkach oraz że nawet tak małe dzieci potrzebują czegoś co będzie stymulowało ich intelektualnie (oczywiście na odpowiednim dla niemowląt poziomie).
Pytanie teraz jakie książeczki mogą zaciekawić siedmiomiesięczniaka? Czy dalej będą to miękkie książki, które nie tylko można "poczytać" ale również "spróbować"? Czy może skoczyć już do tych bardziej utwardzanych?
Chciałabym powoli wprowadzać rytuał czytania przed snem ale chyba jest jeszcze trochę za wcześnie...W najbliższych tygodniach okaże się jak wyjdzie nam dopasowywanie grafiku , w którym powroty mamy to 22 :(
fajny stwór - 2 w 1 :)
OdpowiedzUsuńksiążeczka trochę krótka ale generalnie fajne są takie rzeczy bardzo praktyczne i poczytać można i przytulić;)
Usuńgdzie można kupić taką owieczkę? bardzo mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńowieczka niestety nie dość że jest no name to była prezentem zatem nie mam pojęcia niestety gdzie można kupić:(
Usuńświetna ta owieczka!
OdpowiedzUsuńLeon (jutro 8 miesięcy :)) przerabia i te materiałowe i papierowe (byle grube, lakierowane bo wszystko w buziaku ląduje), czytamy mu też (Poczytaj mi Mamo i Pana Pierdziolkę i przygody jakiejś tam krówki) ale jak na razie chce nam tylko wyrywac książki :) Bardzo Wam współczuję z tymi godzinami pracy :(
ja właśnie będę chyba zaczynała kupować grubsze o lakierowane bo mam wrażenie że spodobają się adzikowi...a my powoli przechozimy na popołudniowy rozkład zajeć...dziś kąpiel była już po 21:(
UsuńKarmelek przeszedł płynnie z gumowych do kartonowych nie mając roku i nawet nie zniszczyła żadnej! Gdy tylko jakaś została nadpsuta, od razu ją sklejałam i teraz sama biegnie do mnie, gdy trzeba coś naprawić. Jadła te książeczki, jadła, ale można spokojnie dać je dziecku, gdy się je obserwuje.
OdpowiedzUsuńhehee:) jedzenie książeczek:) u nas będzie tak samo... bo teraz to wszystko w buzi laduje:)
UsuńFajna ta owieczka. Przyznam szczerze, że nie widziałam takie cudaka w Polsce. Ja czytam ALi przed snem wieczorem książeczki dla dzieci. To taki nasz czas z dzieckiem, a póki co Ala memła ( czyta i je) miękkie książeczki
OdpowiedzUsuńten cudak to pochodzi ze stanów heeehe o u nas na tajwanie to też nie ma czegoś podobnego...ja też chce zacząć czytac wieczorem bajeczki adusi ale nie wiem jak to wyjdzie w praktyce...
Usuń