Dziś mija pół roku od urodzin Adrianki...Gdy spojrzę wstecz, z perespektywy naszych 6 - cio miesięcznych zmagań z noworokiem (zmagań w bardzo pozytywnym sensie oczywiście) mogę z czystym sumieniem stwierdzić- "Rzeczywiście czas mija szybko" - chociaż czasami, szczególnie koło 4 nad ranem, po kolejnej nieprzespanej nocy wydawało mi się że każda minuta dłużyła się w nieskończoność...Jeszcze niedawno trudno było mi sobie wyobrazić siebie w roli mamy a teraz nie mogę sobie wyobrazić swojego życia bez Adusi....
Właściwie chciałam napisać coś wzniosłego i uroczo prostego jednakże siły znów mnie zawiodły więc skończy się na jak zwykle na podsumowaniu (co zresztą najbardziej lubię)
- Waga Adusi w przeciągu tych 6-ciu miesięcy skoczyła z 3620 do 8600 gramów...
- Wzrost z 50-ciu centymetrów skoczył do 69:)
- Rozmiar pieluszki pozostaje niezmiennie M...(L-ki czekają w kolejce, jednak chyba poczekają tym razem dłużej gdyż Adzik przybiera znaczniej wolniej na wadze niż w poprzednich miesiącach)
- Najczęściej zakładamy ubranka na 9- 12 miesięcy ( W zapasie czekają 18 miesięcy)
- Adzik ma już 2 dolne jedynki (czekamy z niecierpliwością na kolejne ząbki)
- Nowością tego miesiąca jest pełzakowanie- Adusia w pogoni za obiektem zainteresowania potrafi błyskawicznie przepełznąć z jednego krańca kołderki na której rezyduje całymi dniami pod czujnym okiem taty na drugi...
- Obroty nie stanowią żadnego problemu...Obraca się nawet podczas zmiany pieluszki co czasami doprowadza mnie do szewskiej pasji:) Oczywiscie liczę wtedy po cichu do 10 i gilgotam ją pod paszkami...Adzik ma łaskotki i się cudnie śmieje a mi mija złość:)
- Jedyną podstwą diety jak na razie jest mleko moje...Adzik wypija dość dużo wieczorami a w ciągu dnia pije w zależności od nastroju...Najdłuższa przerwa pomiędzy posiłkami wynosi 7 godzin (Adzik w nocy dał się tym razem mamie wyspać)... Ilość karmień zmniejszyła się do około 5-ciu na dobę...
- W danym momencie znajdujemy się pomiędzy skokami rozwojowymi i po raz drugi w swoim krótkim życiu Adzik śpi pięknie...Zasypia odłożona do swojego łóżeczka (trochę marudzi gdy jest bardzo zmęczona) około 23 wieczorem (późno...jednak po wakacjach będę przychodziła z pracy około 22 więc chciałam żeby mała jeszcze nie spała o tej porze) wstaje też późno bo około 10 rano...
Cudna jest :) I już duża z niej Panienka :)
OdpowiedzUsuń:) ostatnio rośnie ciut wolniej ale rożnica jest wielka w porównaniu do tego jak sie urodziła...
UsuńBardzo lubię czytać Twojego bloga, moja córeczka 18tego skończyła 6 miesięcy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:) gratulacje dla córeczki;)
UsuńPiękny post :)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJest niezmiennie śliczna :-) Sto lat!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZapraszam do siebie po wyróżnienie ;)
OdpowiedzUsuńPrzecudowna Adrianko wszystkiego dobrego na Twoją szósteczkę:*
OdpowiedzUsuńRośnij zdrowa i śliczna byś dawała rodzicom dużo radości i zarażała ich swoim uśmiechem:*
Piękne WY kobietki pozdrawiamy Was!
dziękujemy za zyczenia:)
UsuńDo roczku mojej córeczki czas mijał mi powoli. teraz, gdy ma 21 miesięcy codziennie widzę zmiany, postęp. Aż mnie przeraża, jak szybko się usamodzielnia...
OdpowiedzUsuń