wtorek, 10 września 2013

Śliniaczek BabyBjorn

W końcu zdecydowałam się na podjęcie radykalnych kroków w walce z plamami, zachlapanym krzesełkiem do karmienia i resztkami papki dla niemowląt dookoła...Zakupiłam miękki, plastikowy śliniak BabyBjorn a dotychczasowe ślinaki Cartersa przeszły na zasłużony odpoczynek:)
 
 


Dotychczas śliniaki materiałowe prane były bardzo często tak że praktycznie nie nadążalismy z czystymi:) Adzik jest w niezbyt radosnej fazie ząbkowania, wczoraj wyszła w końcu górna jedynka i w obecnej chwili mamy już 4 ząbki, a co za tym idzie często podczas jedzenia wkłada raczki do buzi a także zdarza jej się pluć jak coś jej nie podejdzie smakowo:) Jest ciekawie, nie ma co;)
 
 
Śliniak wykonany jest z miękkiego plastiku, który oczywiście posiada wszelkie atesty bezpieczeństwa. Jest dość miękki i można go wyginać, ma ergonomiczny kształt i regulowane, nieuwierające zapinanie na szyi. Wielkim plusem jest kieszonka, której celem jest wyłapywanie jedzenia, które opuściło buźkę, lub do niej nie trafiło:)
 

 
Śliniak jest bardzo łatwy w utrzymaniu bo wystarczy go umyć (podobno można nawet w zmywarce) i wysuszyć. Gwarancja jest dwuletnia o czym nie wiedziałam bo sprzedawca nie pisał o takich cudach na kiju a dopiero czytając gdzieś recenzje na sronie producenta natknęłam się na ową informację...
 
 
Generalnie nie jest źle, myślałam tylko że śliniak jednak będzie trochę miękkszy. Poza tym Adzik jest tak ruchliwy że czasem jej ciałko i śliniak nie za bardzo współgrają ze sobą...No ale i tak jest o wiele lepiej niż w przypadku śliniaków materiałowych, które były nagminnie ściągane, gryzione lub wyrzucane...Nie mówiąc już o poplamionych ubrankach...
 
 
No cóż Adusia (oraz prawdopodobnie 90% niemowląt w jej wieku) je jak mały prosiaczek...Jedzenie ląduje wszędzie. A to dopiero początek naszej przygody aż strach pomyśleć co będzie później.
 
 
Wiem że powinnam wyluzować i że to normalne ale widok poplamionych mebli, ubrań czy podłogi jeszcze powoduje u mnie pewien estetyczny dyskomfort (tym bardziej iż zazwyczaj marchewkowa papka ląduje na czymś jasnym).
 
 
Myślę że z czasem rada nie rada przestanę się przejmować i nawet wspomniana przeze mnie papka marchwkowa nie zdoła wyprowadzić mnie z równowagi.
 
 

12 komentarzy :

  1. Śliniak śliczny, my mamy podobny z Tommee Tippee i też używamy od niedawna, bo wcześniej bardzo odstawał od Ani i ocierał jej szyjke. Ja już nie zwracam uwagi na te papki daje się dziecku nacieszyć samodzielnym jedzeniem rączkami, a potem myje krzesełko, stoliczek, podłoge. Andzik wędruje do wanny w której pływają niezjedzone kawałki marchewki czy brokuł. Taki już rytuał: jedzenia jest 15 minut a sprzątania godzinka cóż macierzyństwoooo:D Adzik robi się bardzo poważna. usciski dla Was :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) u nas adzik nie je nic z raczki pomimo zachęt...może jeszcze nie czas dla niej? raz się zakrztusiła więc jak na razie wstrzymałam się z jedzeniem rączkami:)

      Usuń
  2. Śliniak piękny. My caly czas używaliśmy materiałowych, bo Piotrek nienawidzi wszelkich plastików, ceratek pod szyją, nawet teraz w wielu 3 lat nie założy fartuszka do malowania. Jal było ciepło do jedzenia go po prostu rozbierałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ten śliniak na początku też jej strasznie przeszkadzał ale teraz się przyzwyczaiła i jest ok:)

      Usuń
  3. Też korzystałyśmy z podobnego, ale innej firmy. Mała raz akceptowała, raz nie, ale faktycznie jest świetny, zwłaszcza, jak się dzidziuś uczy jeść łyżeczką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas najlepszy jest do picia bo adzik ma dziurawe usta;)

      Usuń
  4. mamy podobny z ikei :)niestety plam nie da się uniknąć mimo śliniaka. dzisiaj okazało się, że rozbryzg dania ze szpinakiem jest imponujący ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      u nas wszędzie jest marchewko dynia - jak karmię ja to jeszcze posprzątam ale jak karmi mąż to takie pomarańczowe zaschnięte coś czeka na mnie i oczywiście nie schodzi do końca:(

      Usuń
  5. Polecam taką folię, jaką się meble zabezpiecza na czas malowania mieszkania - taki śliniak na otoczenie dziecka ;) Choć rozkładanie tego przed każdym posiłkiem byłoby chyba zbyt pracochłonne. Za jakiśczas też czeka mnie walka z nieuniknionym - jedzeniem wszędzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę ze folia będzie ok jak zacznę BLW - jak na razie pomęcze się i na bieżąco piorę wszystko dookoło:)

      Usuń
  6. U nas rządzą materiałowo-ceratowe. Mam biały i nadal jest biały:) po prostu codziennie pojedzeniu od razu piorę go z odplamiaczem:) Coś czuję, że Ala nie dałaby sobie czegoś takiego nałożyć:)

    Adusia śliczna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też prałam codziennie ale potem plam zostawały bo maz jak karmił to nie prał:( a taki plastik to każde dziecko ma inaczej więc chyba miałam szczęście że adzik nie protestował za bardzo:)

      Usuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>