niedziela, 23 sierpnia 2015

31 miesięcy

Nie wiem czemu ale ciągle liczę wiek Adusi miesiącami (oprócz okrągłych rocznic) co czasem prowadzi do dziwnych sytuacji gdy na przykład zapytana o wiek Ady odpowiadam że 30 miesięcy a dla pytającej mnie osoby liczba ta jest bardzo a to bardzo niejasna- dopiero wtedy sama muszę sobie przeliczać ile to dokładnie jest...
 


 
 Dziś trochę faktów bo dawno już nic konkretnego nie napisałam.

Adzik mierzy 95 cm a po chorobie waży 13,35 kilo ( przed chorobą waga wskazywała ponad 14 kilo). Czyli według tajwanskich siatek centylowych Adzik ze wzrostem jest na 85 centylu z wagą zaś trochę tylko przewyższa 50 centyl.
 

 
Jeszcze nie jest odpieluchowana...niestety...no ale pocieszam sie że na wszystko przychodzi odpowiedni czas i że przecież do 5 roku życia w pieluszki siusiać nie będzie...Zatem jest już bliżej niż dalej....Ja jej nie zachęcam na razie gdyż przynosi to chyba odwrotny skutek...Nocnik sobie stoi i czeka...
 

 
W tym miesiącu praktycznie juz 5 tydzien Ada ciagle jest chora...I przez to nie je i nic nie przybiera na wadze tylko waga ciągle leci :( Do jej ulubionych da należą ziemniaki, chleb z masłem, bułki, żółte arbuzy, smażony ryż z celubą, kukurydzą i mięsem, smażony kurczak, naleśniki, banany, czasem jabłka i coraz to mniej rosołu z kluskami....I tyle - dieta strasznie uboga- praktycznie zero warzyw - no na siłę jej nie bede wpychała...Po prostu nie chce jeść i tyle....Będe próbować może coś się wkrótce zmieni....
 
 
Nowością tego miesiąca są bajeczki...Adzik sam chce żeby jej czytać i opowiadać wybraną przez siebie bajkę...Trochę mi kamien z serca spadł gdyż do tej pory Adzik nie wykazywał zainteresowania wieczornym czytaniem przez snem:)
 
Język dominujący to dalej polski, z mieszaniną angielskiego i chinskiego. Jestem ciekawa jak to będzie wyglądało za 5 miesięcy...
 
 
 
Ada czuje się bardzo niepewnie w nowej sytuacji, przedszkole to był dla niej szok tym bardziej że babcia również wyjechała (raz mi się wydaje że to dobrze że obie zmiany następiły w tym samym czasie po prostu Adzik jest zajęty oswajaniem się z przedszkolem i nie ma czasu tęsknić za babcią jednak czasem wydaje mi się że jednak taka sytuacja przerosła by dorosłego a co dopiero małe dziecko) zatem w tym miesiącu nie zauważyłam żeby Ada jakoś szczególnie się zachowywała. Jest przestraszona, niepewna, chyba czuje się opuszczona i samotna zatem reaguje bardzo dramatycznie płaczem, przytulaniem się, chce być noszona i pocieszana...Myślę że jak już się oswoi z przedszkolem, językiem chinskim, nową sytuacją wówczas nowe umiejętności na pewno się pojawią...

2 komentarze :

  1. Sliczna jest Adusia. Ciekawe co bedzie z jezykami. Ja jestem bialorusinka i mowie do dzieci po rosyjsku, a mieszkamy w Polsce. Starszy syn - 9 lat - rozumie wszystko po rosyjsku i calkiem niezle mowi, choc wyraznie brakuje mu slow. Modszy (2,5 lata) - dluzej przebywa ze mna i mowi i po polsku i po rosyjsku tak samo dobrze i calkiem fajnie to wyglada kiedy do mnie mowi po rosyjsku, a za chwile do taty po polsku ;). Miksuje oczywiscie te jezyki, ale radzi sobie. Pozdrawiamy serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieci łatwo łapią obydwa języki, al z czasem wybierają najczęściej ten, którym porozumiewają się z rówieśnikami, nie ma bata. Wydaje mi się, że jednak warto uczyć ja polskiego, bo w końcu nie wiadomo jak potoczą się Wasze losy i jeśli całkowicie nie przekreślasz powrotu do kraju (w razie jakiejś katastrofy), to przynajmniej nie będzie się go uczyć od zera. W Polsce sobie po chińsku nie pogada. :/

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>