Sierpień zaczął sie niezwykle intensywnie a końcówka niestety okazała się znacznie mniej intensywna i pomimo planów spędziłysmy je w domu gdyz choroba Adzika nam je pokrzyżowała...
Przede wszystkim przez pierwsze 4 dni sierpnia jeszcze zwiedzalismy co się da - były to ostatnie dni pobytu moich rodziców - później emocje sięgnęły zenitu gdyż Adzik musiał pożegnać się z babcią a zaraz potem pomaszerował do przedszkola...

 |
Podczas znienawidzonej wizyty u lekarza |
 |
Adzik sama mierzy sobie temperaturę |
 |
Powrót obsesji klockowej |
W między czasie miałam zakończenie roku szkolnego w moich szkołach i zaliczyłam nawet krótką przerwę semestralną (którą notabebe spędziłam opiekując się gorączkujacym, zasmarkanym i kaszlącym Bubikiem). Na początku sierpnia zdałam też egzamin na prawo jazdy no ale do tej pory nie jeżdżę po "mieście" bo sama się boję :) a mój mąż nie pali się żeby mi pomóc (chyba się boi że mu samochód odbiorę).
 |
Prawo jazdy |
 |
Ukochane buty Adzika bo ma księżniczki, które świecą... |
 |
Mierzymy buty na jesień ale jeszcze za duże... |
 |
Adzik je rosołek... |
 |
Moja obsesja na punkcie kokard :) |
 |
ddung - koreańska laleczka |
 |
Prezent od Cioci Ani...Uwielbiam ddung, coś czuję że na jednej się nie skończy |
 |
But z tajwańską flagą...Koszulka mojego ucznia... |
Byłyśmy też powitać urodzonego pod koniec czerwca chłopczyka mojej koleżanki oraz zmienialiśmy grafik, który za sprawą mojego powrotu do pracy i późnych powrotów ( tylko dwa razy w tygodniu będę wracała o koło 22 zatem jest lepiej - zrezygnowałam z wieczornych zajęć co było dość niezrozumiałe dla Tajwańczyków, bo przecież dziecko w domu nie zginie i w sumie to po co ma matkę oglądać...) bedziemy musieli jeszcze dopasować. Wszystko zależy od taty czy przejmie się sprawą i "zajarzy" że dziecko wstające około 7,8 rano i praktycznie nie drzemiące w ciągu dnia, potrzebuje wcześniej się kłaść spać (20.30) a nie "radośnie" oczekiwać mojego powrotu...
 |
Diaper cake dla nowonarodzonego Noah |
 |
Ah te rączki :) |
 |
Obsesja śniadaniowa...Bez soku pomarańczowego umieram :) |
 |
Każdy ma prawo do darmowej klimatyzacji...Każdy :) |
 |
Ula mnie narysowała ;) |
 |
Zdjęcia na dwa i pół roku robilismy w niezwykle wietrzny dzień...Nic prawie z nich nie wyszło :) |
 |
Ukochana sukienka Adzika :) Jeszcze troche za duża... |
 |
Kolejna obsesja czyli grejfrutowa zielona herbata:) |
 |
U cioci na imieninach... |
 |
Odlot dziadków... |
 |
Kwiaty na lotnisku |
 |
Drinki z palemką :) Obsesja by była ale niestety za drogo za zwykłą wodę kokosową... |
 |
1 sierpień 2015 - prawie 100 cm :) |
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Czekam na Twój komentarz:)