Dziś trochę o jednej z większych nowości ostatnich dni w naszym domu czyli o kojcu Lindam (który notabene może też być używany jako bramka). Adusia, mobilne storzenie została zmuszona przez nas do lekkiego zwolnienia tempa a my mogliśmy choć przez chwilę poczuć komfort uczucia że mała jest w danej chwili bezpieczna...
Kojec jest dość dużym sześciokątem (po przekątnych długość wynosi ponad 120 cm) zatem nie ma odczucia że dziecko siedzi zamknięte w małej klatce...Jest w miarę wysoki - 76 cm oraz dość stabilny zapewne dzięki materacykowi przywiązywanemu do miękkich ścianek wyposażonych w coś ala sieć rybacką.
Drzwi zamykane są po naciśnięciu dwóch przycisków i nie ma możliwości żeby dziecko samo dało radę sobie z takim zamknięciem poradzić...Nasz kojec jest szaro-czarny (zależy od światła) istnieje też biała wersja, z tym że ściany wtedy nie są miękkie.
Adzik w zależności od humoru spędza w kojcu od minuty do kilkunastu minut ale niestety trafiliśmy na zły okres gdyż znów ząbkujemy i tym razem jest naprawdę intensywnie...Rączki, rączki i musi być mama w poblizu bardzo bliskim ewentualnie tata...Myślę, że jak sytuacja się uspokoi kojec będzie bardziej przydatny.
Spacerujemy:) i robimy zdjęcia z "rąsi"(paskudne słowo) |
Fajny ten kojec ;-)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie membrany ze szczebelkami. U nas w Polsze czegoś takiego nie widziałam. Lubię Twój blog, poszerza horyzonty ;) Co prawda moje Klusię niestety nie może mieć niczego ze szczebelkami, bo się lubi rzucać znienacka na ściany, więc tylko kojec turystyczny wchodzi w grę, ale i tak sobie zapamiętam tę firmę :)
OdpowiedzUsuńCzym Ada się teraz lubi bawić? My poszerzamy teraz stos zabawek o różne dźwiękówki i jestem żądna nowości ;)
OdpowiedzUsuńFajny kojec :) Choć na pierwszym zdjęciu faktycznie wygląda jak jakiś więzień :D Uwielbiam te Twoje 'komiksy' ;)
OdpowiedzUsuńNam co prawda jeszcze nie potrzeba kojca..ale mam na uwadze,ze i nas to czeka;),a Wasz podoba mi sie bardzo:)
OdpowiedzUsuńmyślę, że to fajna sprawa zwłaszcza kiedy musimy na moment wyjść z pokoju, dziecko hop do kojca i po kłopocie.. ;)
OdpowiedzUsuńKojec kojcem:) ale Adula wymiata ! Jest bezbłedna :) Zagladam do Was codzień z utesknieniem czekajac na nową porcje zdjeć i nie przelukrowanych faktow z waszego życia,:) fanka od dawna
OdpowiedzUsuńW jakim języku mówicie do małej ? :)
OdpowiedzUsuńBiedne dziecię za kratkami, czymże sobie zasłużyło? ;P Bardzo, ale bardzo duży ten kojec się wydaje, a Ty na pewno masz chwilę by chociaż skoczyć do toalety. Zdecydowanie plus. :)
OdpowiedzUsuńChyba wreszcie u was chłodniej! Co do kojca, Bubal wytrzymywał tylko niecałą godzinkę i tak się zraziła, ze nie chciała w końcu wcale w nim siedzieć. Strasznie nie lubi być odizolowana...
OdpowiedzUsuńŚliczna, ciekawe czy moje usiedzi w takim kojcu. Pozdrawia przyszła mama z Niemiec :)
OdpowiedzUsuń