Na Tajwanie od jakiego roku, dwóch jest szał na punkcie Rodiego - kauczukowego, dmuchanego konika do skakania...Przyznam się szczerze że według mnie ani to ładne ani fajne, no ale niech stracę, pomyślałam zamawiając miętowego kuca dla Adusi na jej pierwsze urodziny:)
Od pierwszych urodzin minęło juz kilka miesięcy jednak wczesniej Adzik był jednak za młody żeby coś z tym konikiem oprócz głaskania zrobić...Teraz sama go ciąga po domu i okazjonalnie na nim skacze w miejscu...
Jest jeszcze za niska i nie ma tyle siły w nóżkach żeby się na Rodim przemieszczać - ale to tylko kwestia czasu bo Adusia jest mocno zainteresowana patrząc jak ja skaczę:) A skakać mogę bo kuc ponoć na wytrzymac do 200 kg (tak też się czasem czuję - szczególnie jak porównuję siebie do 30 kilowych Azjatek)
Rody występuje w dwoch wersjach- małej i dużej dla dorosłych...Ma strasznie duży wybór kolorów, ja chciałam różowy a potem fioletowy...i stanęło na miętowym:). Zrobiony jest z miękkkiej jekko pachnącej gumą gumy, nie jest za ciężki do przenoszenia - Adzik sobie sama świetnie radzi...
Dmucha się go za pomocą pompki, można dołączyć podstawkę na nogi i wtedy Rody staje się konikiem na biegunach (Adzik była za mała wcześniej więc jeszcze nie próbowaliśmy).
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Czekam na Twój komentarz:)