Już wydawałoby się że wszystko jest O.K. - zapalenie piersi pod kontrolą, baby blues opanowany, przeziębienie Ady wyleczone a jednak 3 dni temu Adzik wylądowała w szpitalu.
W piątek rano (ostatni dzień wolnego męża) dostaliśmy telefon od lekarza żeby mimo wszystko przyjechać i zrobić prześwietlenie brzuszka bo tak długo twardniejący brzuszek nie świadczy o niczym dobrym. Zerwaliśmy się zaraz i w przeciągu godziny byliśmy już w szpitalu. Na prześwietleniu wyszło że brzuszek jest mocno zagazowany, lekarz zbadał również pupę Adzika i stwierdził że byc może mamy do czynienia z chorobą Hirschsprunga (ja nigdy wsześniej o niej nie słyszałam) ale z tego co czytałam w Azji występuje ona częściej...
Generalnie mówiąc jest to choroba nabyta czyli dziecko w momencie urodzenia już ją ma - część jelit jest nieunerwiona więc strawiony pokarm się nie przesuwa tylko zalega w jelitach a one się powiększają...Nic przyjemnego niestety:(. Po pobieżnej lekturze na czym ona polega trochę się podłamałam...
Lekarz stwierdził że nie ma na co czekać i najlepiej od razu hospitalizować Adę i wykonać niezbędne badania celem wykluczenia choroby...I w ten sposób Ada została przyjęta na zamknięty oddział noworodków. (Była cała brudna gdyż w trakcie wizyty zrobiła kupkę a w tej chwili miała otwartą pieluszkę, oczywiście mieliśmy potem pogadankę z pielęniarką na temat utrzymywania prawidłowej higieny dziecka). Półgodzinne wizyty dwa razy dziennie były prawdziwą katorgą...W domu glównie odciągałam pokarm i dowoziliźmy go wieczorem...
Po USG, kolejnych prześwietleniach przyszedł czas na najgorsze badanie kolonoskopię...Całe szczęście Adzik była bardzo odważna i prawie nie płakała...Badanie to na szczęście całkowicie wykluczyło chorobę Hirschsprunga i postawiono diagnozę- kolki...Adzik został wypisany do domu po 2 dobach z probiotykami...Jak na razie pomagają trochę, już nie płacze tak bardzo wieczorami brzuszek czasami staje się miękki a my czekamy aż kolki przejdą. Ja jestem na diecie, ale w zapasie mamy mleko modyfikowane dla dzieci z alergią i być może będę musiała zrezygnować z karmienia...
Ojej, walcz i nie przerywaj karmienia! kolki sa niestety bardzo popularne i mamy nadal karmią piersią. Dacie radę!
OdpowiedzUsuńMalutka jest śliczna!
na razie karmię ale jak mala nadal będzie się męczyć spróbuję podać mieszankę może zadziała...
Usuńwspółczuje przeżyć nie wiem jak bym wytrwała takie dwa dni ;/
OdpowiedzUsuńpozdr i zapraszam do nas :)
no było nie za ciekawie ostatnio u nas...mam nadzieję że będzie lepiej
Usuńna pewno wszystko będzie szło w dobrym kierunku
Usuńnajważniejsze że wykluczono tę chorobe, z reszta powoli dacie radę z pomoca lekarza....rozumiem co to znaczy jak sie ma dzieciatko w szpitalu, moja najmłodsza dziś 20 letnia pannica przez 6 lat prawie mieszkała w szpitalu a ja pracowałam ...ech...ale dałysmy rade
OdpowiedzUsuńu was tez bedzie dobrze.....tego zycze....
a Adunia sliczna, i takie madre ma oczka ....słodziaczek
lekarze mówią coś jeszcze o biopsji ale na razie ma jakieś probiotyki...6 lat w w szpitalu podziwiam że dałaś rade...wiem że bedzie dobrze- musi być:)
UsuńMam wrażenie, że Wasz lekarz bardzo panikuje :P
OdpowiedzUsuńFabian też miał kolki, do 3 miesiąca życia. Karmiłam mimo wszystko piersią i robię to dalej (a ma 7,5 miesiąca). Pomagałam mu się tylko odgazować...
Ja Ci polecam krople na kolkę, może dostaniesz u Was coś typu Espumisan dla dzieci, jak nie to niech Ci ktoś wyśle. No i polecam kateter Windi, poczytaj o nim troszkę. No i masaże brzuszka :) Kładź też Adzika na brzuszku, bo to wspomaga peralistykę jelit i będzie jej się łatwo odgazować.
I kochana więcej luzu! Stres nie sprzyja karmieniu :*
espumisan mi mama wysłała a o windi nie prosiłam może następnym razem jak kropelki nie pomogą...adzik uwielbia spac na brzuszku:)staram się nie stresować bo wiem że wtedy łatwo o zanik mleka
UsuńO KURDE ALE ona śliczna i taka podobna do Ciebie!
OdpowiedzUsuńjeju ale namęczli Wam to maleństwo;/ biedulka, ale najważniejsze, że choróblo wykluczona!
Buziaki laseczki!
hehee nie widzę tak bardzo podobieństwa a mąż się upiera że podobna do niego:)i dzięki Bogu to tylko kolki...
UsuńGdzie w naszych przychodniach lekarze byliby tak dociekliwi:( dobrze ze przebadali Ade i poważniejsze dolegliwości wykluczyli... My mamy problemy brzuszkowe od urodzenia Marcji czyli 12 tyg ale najgorsze było na początku:/ Po 1,5 miesiąca karmienia piersia zaczęliśmy dokarmianie nutramigenem, no i teraz żałuje:(:( Odstaw całkowicie nabial i odciagaj początkowe mleczko bo w nim jest sporo Laktozy a dzieci bardzo często maja problem z jej tolerancja,. I sprawdź na probiotykach czy nie ma w nich białka,. I nie odpuszczaj cyca, to bieganie w nocy z butlami, wyprawy z termosami,. Dramat.. Wiele bym dała żeby nadal karmic,.. Mimo kolek,,, one nawet na hydrolizacie sie zdazaja..ale moja mała nie potrafi juz ssac piersi:( a zaczęło sie od niewinnego dokarmiania,... I nie martw sie bardzo,,, wiem wiem łatwo powiedzieć :) ale przechodzlismy katorge od 2 tyg życia Marcji, ale teraz mała ma trzy msc i juz mamy spokój.. Jedynie nosić sie lubi do dziś i położenie na płasko kończy sie krzykiem:) no ale od początku przy bólach nosilismy ja i tak jej zostało :))
OdpowiedzUsuńu nas mąż dokarmia czasem- ja staram się tłumaczyć że nie powinien ale jak się chłop uprze to nie ma bata...popytam lekarza o tą nietolerancję laktozy ale z tego co pamiętam ona robiła badania w tym kierunku i nic nie wyszło podejrzanego...nabiału w ogóle nie jem zresztą tu w azji prawie nie ma nabiału...kropelki idą z polski i zobaczymy co będzie po nich ulga czy nie...
UsuńAj no i zapomniałam,.. Suszarka do włosów.. ciepłe powietrze na brzuszek,. Nam samo uruchomienie suszarki wiele dawało :) spróbuj :)
UsuńPozdrawiam :)
rany ale Was męczą Ci lekarze...i nawet nie myśl o tym że będziesz musiała rezygnować z kp, przyczyny kolki nie są do dzisiaj wyjaśnione i nie mają wiele wspólnego ze sposobem karmienia, za to dużo z niedojrzałością przewodu pokarmowego, po kilku tygodniach same miną a ty będziesz mogła dalej się cieszyć kp :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że miną- tu też mówią że miną i nawet się nimi nie przejmuja za bardzo...a karmić chce bardzo bo jestem leniem żeby odciągać tylko no ale jak pójde do pracy to nie będę miała wyjścia- tylko odciąganie i sporadycznie cyc
UsuńAdzik to cała Ty:)
OdpowiedzUsuńStrasznie się to ułożyło....Mam nadzieję, że szybko te kolki miną i dobrze, że się okazało, że Ada jest zdrowa...Niestety na kolki ciężko coś poradzić, bo u każdego działa coś innego...Trzymajcie się dzielnie!
próbujemy różnych rzeczy z tymi kolkami i jak na razie nie ma poprawy...no ale jeszcze pocieszam się nie próbowaliśmy kropelek z polski...
UsuńNajważniejsze,że wykluczyli tą chorobę. nie martw się o karmienie - ja też byłam zmuszona przestać :( czasami nie układa się po naszej myśli :( u nas na kolki pomagała ciepła kąpiel i masaże brzusia
OdpowiedzUsuńmasuję brzusio pomaga może na minutkę potem znów to samo...o karmienie się już nie martwię chce żeby adzika nie bolał brzuszek tylko...
UsuńAz mi skora scierpla jak przeczytalam o podejrzeniu choroby Hirszprunga bo czytam bloga matki dziecka z ta choroba i to straszna rzecz. Cale szczescie ze to kolki. Ich przyczyna jest nieznana. Niektorzy lekarze wiaza je z niedojrzaloscia ukladu nerwowego a nie problemami trawiennymi. Wiem jedno. Nie warto robic tragedii z przejscia na mleko modyfikowane jesli dziecku ma to pomoc.
OdpowiedzUsuńta choroba rzeczywiście jest straszna ja jak o niej czytałam podczas pobytu ady w szpitalu byłam załamana...całe szczęście została wykluczona...a mleko modyfikowane to tez mleko:) i jeśli ma jej pomóc to jak najbardziej
UsuńNie mieliśmy kolek dlatego nie jestem Ci w stanie nic powiedzieć.
OdpowiedzUsuńAdzik jest boska !
A co do karmienia to moze sie nie poddawaj nie ma nic lepszego niż mleczko mamy, oczywiście jeśli małej ma pomoc modyfikowane to jasne ze zdrowie dziecka najważniejsze !
jedna wielka niewiadoma czy jej pomoże niestety więc nie chce na razie przechodzić na modyfikowane...może jak pójdę do pracy bo na razie chce wykorzystac czas i dalej ją karmić
UsuńZapraszam do zabawy w Tagowanie zdjęciem :) Więcej szczegółów tutaj:
OdpowiedzUsuńhttp://marcelai4katy.blogspot.com/2013/02/tagujemy.html
Pozdrawiam i życzę miłej zabawy :)
dziękuję za nominacje jak złapię chwile oddechu na pewno wezmę udział w zabawie- świetny tag!
UsuńHej! Bardzo się zdziwiłam, kiedy przeczytałam o tym jak szybko postanowiono przebadać Twoją córeczkę na wypadek groźnej choroby... Mój Syn ma dwa i pół miesiąca i jest chory na mukowiscydozę. Miał problemy od urodzenia, ale nikomu nie przyszło do głowy zbadać go na wypadek tej choroby. Dowiedzieliśmy się w 6 tyg jego życia, dzięki badaniom przesiewowym, które robią od niedawna w Polsce - całe szczeście! W przypadku choroby mojego synka im szybciej postawiona diagnoza tym lepiej...
OdpowiedzUsuńDobrze, że u Was nie wyszło nic niepokojącego. Zdrowie jednak najważniejsze, reszta to pikuś...
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie!
synek-mukolinek.blogspot.com
Monika&Bruno
wszystko potoczyło się bardzo szybko...może to i lepiej bo nie musiałam się dodatkowo stresować przyjęciem na oddział...po prostu cyk i zabrali dziecko:)na razie nie do końca wiadomo co jest nie tak z brzuszkiem myslę że będą jeszcze jakieś badania bo jak na razie poprawy nie ma wielkiej...
UsuńDobrze, że ta choroba została wykluczona. Zdrówka dla Twojej malutkiej!
OdpowiedzUsuńteż się cieszę, nawet kolki przy tej chorobie to pikuś...
Usuń.
OdpowiedzUsuńPolecam wejść sobie na stronę https://apteline.pl/artykuly/rotawirusy-u-dzieci-objawy-zakazenie-jak-sobie-z-nim-radzic-kiedy-konieczna-jest-hospitalizacja i sprawdzić, jakie są objawy rotawirusów, ponieważ niestety taka może być diagnoza. Warto coś przeczytać na ten temat, aby mieć wszystkie informacje, które pozwalają na to, by poznać stan zdrowia swojego dziecka. Przed rotawirusami trzeba się chronić!
OdpowiedzUsuń