Dziś Adriana skończyła 10 tygodni...I jak na razie jest dobrze:) To chyba mój pierwszy post nie wliczając tego pierwszego od jej urodzin gdzie mogę powiedzieć że jest dobrze! Skok się skończył, kolek nie ma, dziecko śpi w nocy. Co prawda do pełni szczęścia wiele jeszcze brakuje gdyż Adzik zasypia od 3 dni około 1, 2 w nocy no ale śpi około 2-3 godzin, budzi się na karmienie i zasypia ponownie- dziś spała tak do południa...
Musimy popracować nad unormowaniem godzin snu gdyż dziwnie się czuję gdy czytam że inne dzieciaczki około 8 czy 9 już śpią a u nas dopiero koło północy. Ale z drugiej strony za tydzień według grafiku skoków rozwojowych czeka nas początek trzeciego skoku więc wszystko pewnie się zmieni...Ja ponadto późno wracam do domu bo koło 22 i ona potem długo potrzebuje się prztulać, je kilka razy, trochę to trwa bo jedzenie, odbijanie, i tak ze 3-4 razy. Trudno się dziwić Adzikowi- w ciągu dnia mnie nie ma i potem ona próbuje sobie odbić moją nieobecność...A z nowości to:
- Adzik jeszcze świadomie nie łapie rączkami przedmiotów ale czasem gdy coś jej wpadnie w łapki to minę ma bardzo zdziwioną że tak można...
- Odkrycie tygodnia to telewizor- mąż włącza jej kreskówki bo te najbardziej lubi...Może się w nie wpatrywać nawet kilka minut...
- Adusia kilka dni temu zaliczyła kolejny rekord w śnie niezakłóconym pobudkami- spała ponad 4 godziny i pewnie mogła by ciut dłużej gdyby nie moje bolące piersi...
- Jesteśmy w fazie testowania poziomu decybeli przez Adzika, krzyczy i wydaje piskliwe dźwięki i chyba sprawia jej to przyjemność...
- Mała zaliczyła swój debiut w pieluszkach o rozmiarze M (tata kupił przez pomyłkę) i są one delikatnie jeszcze za duże ale to kwestia może 2 tygodni i będzie emka....
- Kolejna porcja ubranek została schowana...Zostały same dużo za długie ale pasujące w brzuszku bodziaki...
- Włosie na tyle główki zaczęły sie powoli wycierać...Wygląda to jak mała łysinka:)
P.S. Post pisany był w ciągu trzech dni i dziś niestety małe pogorszenie...Jest dokładnie parę minut po 3 nad ranem a Adzik nie ma zamiaru spać...W ciągu dnia spała tylko około 3 godzin po południu i tyle...Ja padam a ona nie wygląda na zmęczoną...
trzymajcie się dzielnie dziewczyny!
OdpowiedzUsuńwierzę, że uda Wam się unormować ten sen, ale tak jak sama pisałaś, jeśli nie ma Cię długo przy niej, to pewno tęskni i musi się poprzytulać do piersi:))
:)
Usuńja też mam nadzieję że w końcu coś ruszy i mała zacznie w miarę normalnie sypiać....no i chyba bardzo tęskni nie tyle za mamą co za ciumkaniem piersi:)
nocny marek Wam się trafił
OdpowiedzUsuńwytrwałości życzę~!
pozdrawiam
nocny marek:) ma to po mnie:) kiedyś chodziłąm spać jak już się rano robiło i spałam do popołudnia:)
Usuńwow, no to niezle... moja Sara to akurat spioszek... wieczorem zasypia kolo 21 (czasem zdarzy sie, ze dotrwa do 22), ale rano budzi sie nie wczesniej jak 7-8 rano, a dzisiaj nawet sama ja obudzilam po 10-ej...
OdpowiedzUsuńno ale starsze az tyle nie spaly w ciagu doby... jedyne czego nigdy nie doswiadczylam, to zeby ktorejs przestawil sie dzien z noca i szalala jak Twoja po nocy ;)
no u mnie to nawet nie to że jej się poprzestawioało bo w dzień te nie śpi ewentualnie drzemki po 10 minut i jedna dłuższa ze 2 godziny...a Sara super śpi!
Usuńwierze, ze musisz padac na twarz. nie pozostaje nic tylko trzymac kciuki i przetrwac, w koncu bedzie musiala sie zmeczyc :)
OdpowiedzUsuńswoja droga, Ada jest przesliczna. taka egzotyczna kluseczka. pogratulowac dobrych genow :)
kluseczka:) super to do niej pasuje;)
Usuńnasza Ina też dobrze śpi, co cieszy nas ogromnie..czasem ma problemy, gdy duzo wrazeń w ciągu dnia...twoja Córcia jest przepiękna!
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Usuńa swoją drogą Ina i Ada urodziły sie tego samego dnia z tego co pamietam:)
fajnie że Ina sypia dobrze...my niestety musimy przetrwać jak się to mówi i pewnie kiedyś się będziemy z tego śmiali...
Dzielna Mama, piękna Córka - czego chcieć więcej?
OdpowiedzUsuńZnam odpowiedź - snu :D
hahaa dokładnie! snu snu snu...i więcej słodyczy bo teraz się ograniczam ze względu na pociążową oponkę:)
UsuńHe, he, wiedziałam, ze ten moment nadejdzie i w końcu napiszesz takiego posta ;-) ze jest dobrze ;-) gratuluje i cieszę sie razem z Tobą ;-) Co do telewizora to u nas jest identycznie, nie ważne co leci, kreskówki, reklamy, czy wiadomości - Marcelina ogląda wszystko i może tak przez godzinę ;-) Za to dziś zrobiła mi przemila niespodziankę i spała jednym ciągiem 7 godzin! Więc i u Was nadejdzie ten moment ;-) Adrianka jest slodziutka, napatrzeć sie nie mogę na to Twoje dziecko!!
OdpowiedzUsuńJustyna // Witaj! to moj pierwszy wpis na Twoim blogu, odkrylam go 2 dni temu i juz calego przeczytalam(odkrylam go przypadkiem, szukajac informacji na temat 37 tygodnia ciazy)....i musze przyznac, ze czytajac Twoje ciazowe relacje, z wieloma rzeczami sie utozsamialam i czasami mialam wrazenie, ze czytam o sobie hehe ;)milo miec tak z kims wiele wspolnego :)...bloga swietnie sie czyta, jest przejrzysty, piekne zdjecia, bardzo mi sie podoba! :) coreczka przepiekna!! :) zycze Wam duzo zdrowia i powodzenia! ja wlasnie jestem w 37 tygodniu i czekam z niecierpliwoscia na rozwiazanie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna